W tym artykule dowiesz się o:
Rekordzista
W 10 meczach el. MŚ 2018 Robert Lewandowski zdobył aż 16 bramek, co pozwoliło mu wygrać z Cristiano Ronaldo wyścig o miano najskuteczniejszego zawodnika kwalifikacji do mundialu. "Lewy" ustanowił przy okazji rekord rozgrywek - nigdy wcześniej żaden piłkarz nie strzelił tylu goli w jednym cyklu eliminacyjnym!
W czasie el. MŚ 2018, Lewandowski strzelał gola co 56 rozegranych minut, a jego trafienia stanowiły aż 57 proc. zdobyczy całego zespołu - żaden inny zawodnik nie miał takiego wpływu na dorobek swojej drużyny co kapitan Biało-Czerwonych.
Wypada wspomnieć, że "Lewy" nie polował tylko w meczach ze słabeuszami. Wręcz przeciwnie - najwięcej (5) goli strzelił w spotkaniach z losowaną z pierwszego koszyka Rumunią. Cztery bramki zdobył w meczach z Armenią, trzy trafienia zanotował w meczach z Danią, a Czarnogórze i Kazachstanowi wbił po dwa gole.
Korona króla strzelców el. MŚ 2018 to już dziewiąty (!) tego typu laur w karierze Lewandowskiego. Jakie jeszcze zdobią jego bogate CV?
Korona króla strzelców el. Euro 2016
Korona króla strzelców el. MŚ 2018 to jego druga zdobycz na niwie reprezentacyjnej. Wcześniej sięgnął też po tytuł najskuteczniejszego zawodnika el. Euro 2016. W 10 meczach w tamtych rozgrywkach zdobył 13 bramek, czym wyrównał rekord ustanowiony w el. Euro 2008 przez Davida Healy'ego. Warto jednak wspomnieć, że Irlandczyk na swój dorobek pracował w 12 kolejkach, podczas gdy "Lewy" mógł wystąpić jedynie w 10 spotkaniach.
Korona króla strzelców polskiej III ligi 2006/2007
To pierwszy skalp w seniorskiej karierze "Lewego". Co prawda w styczniu 2006 roku, jako zawodnik rezerw Legii Warszawa, został królem strzelców Pucharu Prezydenta Warszawy, ale tamten turniej miał jedynie charakter towarzyski, więc nie bierzemy go pod uwagę.
Pół roku później klub z Łazienkowskiej 3 zrezygnował z borykającym się z kontuzją mięśnia dwugłowego uda Lewandowskiego, a do 18-latka pomocną dłoń wyciągnął prowadzący III-ligowy Znicz Pruszków Andrzej Blacha.
Pierwszą bramkę dla Znicza zdobył już podczas rozegranego 15 sierpnia 2006 roku meczu Pucharu Polski z Mrągovią Mrągowo, ale na premierowe trafienie w lidze czekał miesiąc dłużej - do 8. kolejki i spotkania z MG MZKS Kozienice, w którym ustrzelił dublet w odstępie kilkudziesięciu sekund.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Janisz apeluje: Ludzie, oglądajcie Lewandowskiego!
Do końca rundy jesiennej zdobył jeszcze tylko jedną bramkę, ale wiosną jego forma eksplodowała. 19-latek, czyli w myśli przepisów jeszcze junior, zakończył sezon z 15 golami i został królem strzelców grupy pierwszej trzeciej ligi. Jego trafienia pomogły Zniczowi w awansie na zaplecze ekstraklasy.
Korona króla strzelców polskiej II ligi 2007/2008
Znicz jako beniaminek otarł się o awans do ekstraklasy, a Robert Lewandowski na jej zapleczu potwierdził, że "wie, gdzie stoi bramka". W 32 występach zanotował 21 trafień, zostając królem strzelców II ligi.
Znów lepsza w jego wykonaniu była wiosna: po pierwszej rundzie miał na koncie dziewięć trafień, a w drugiej części sezonu strzelił 12 goli. Znicz do ekstraklasy nie awansował, ale bramkostrzelny 20-latek przykuł uwagę klubów z najwyższej ligi i mógł przebierać w ofertach.
Korona króla strzelców polskiej ekstraklasy 2009/2010
Świeżo upieczonego króla strzelców II ligi (czyli dzisiejszej I) chciała cała ekstraklasa, w tym Legia Warszawa, choć ówczesny dyrektor sportowy stołecznego klubu, Mirosław Trzeciak, nie był do końca przekonany do umiejętności Roberta Lewandowskiego. Chciał ogrywać go w Młodej Ekstraklasie, aż w końcu zrezygnował z transferu. Do historii przeszły słowa, które miał wypowiedzieć do prezesa Znicza, Sylwiusza Mucha-Orlińskiego: "Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy nowego piłkarza - Arruabarrenę". Rzeczony Mikel Arruabarrena jesienią 2008 roku zagrał dla Legii 15 razy, zdobył jedną bramkę w Pucharze Ekstraklasy i po pół roku wyjechał z Warszawy.
Tymczasem Lewandowski ze Znicza przeniósł się do Lecha Poznań, dla którego przez dwa lata zdobył 41 bramek, w tym 18 w sezonie 2009/2010 ekstraklasy. "Lewemu" dały one tytuł króla strzelców najwyższej ligi, a Kolejorzowi pomogły w zdobyciu mistrzostwa Polski. Latem 2010 roku, jako najlepszy strzelec nad Wisłą, trafił do Borussii Dortmund.
Klub z Signal Iduna Park zapłacił za niego 4,75 mln euro, co oznaczało, że Lewandowski stał się najdroższym zawodnikiem ekstraklasy w historii, ale w Dortmundzie nie żałowano żadnego z zainwestowanych w "Lewego" eurocenta.
Korona króla strzelców Pucharu Niemiec 2011/2012
W pierwszym sezonie na Signal Iduna Park Juergen Klopp powoli wprowadzał Roberta Lewandowskiego do gry, ale i tak, choć Polak nie był podstawowym zawodnikiem BVB, to zdobył dziewięć bramek, dorzucając swoją cegiełkę do mistrzostwa Niemiec. W kolejnej kampanii "Lewy" był już najlepszym strzelcem zespołu, a siedem ze swoich 30 bramek zdobył w Pucharze Niemiec, zostając najskuteczniejszym zawodnikiem tych rozgrywek.
Aż trzy gole Lewandowski strzelił wówczas w finałowym meczu z Bayernem Monachium (5:3). To właśnie wtedy w głowach Uliego Hoenessa i Karla-Heinza Rummenigge narodził się pomysł ściągnięcia Lewandowskiego na Allianz Arenę.
Korona króla strzelców Bundesligi 2013/2014
Przez trzy kampanie Robert Lewandowski był najskuteczniejszym zawodnikiem Borussii, a w sezonie 2013/2014, na pożegnanie z Dortmundem, Polak sięgnął po tytuł króla strzelców Bundesligi - do zdobycia korony potrzebował 20 goli, które strzelił w 33 występach. "Lewy" był pierwszym polskim piłkarzem, który został najskuteczniejszym graczem niemieckiej ekstraklasy.
Korona króla strzelców Bundesligi 2015/2016
Gdy latem 2014 roku Robert Lewandowski przeniósł się do Monachium, był pierwszym zawodnikiem w historii, który wzmocnił Bayern jako panujący król strzelców Bundesligi. Już w premierowym sezonie w bawarskim klubie był najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny (25), ale dopiero kolejny zakończył z koroną króla strzelców. Do tego przeszedł do historii niemieckiej ekstraklasy jako pierwszy obcokrajowiec, który zdobył w trakcie jednej kampanii 30 bramek.
Korona króla strzelców Pucharu Niemiec 2016/2017
W minionym sezonie znów strzelił w Bundeslidze 30 goli i został trzecim w historii piłkarzem, któremu udało się zdobyć tyle bramek rok po roku, ale wyścig o tytuł króla strzelców niemieckiej ekstraklasy na ostatniej prostej przegrał z Pierrem-Emerickiem Aubameyangiem (31). Polakowi na pocieszenie pozostała korona króla strzelców Pucharu Niemiec. Tym razem do wywalczenia trofeum wystarczyło mu zdobycie pięciu bramek.