W tym artykule dowiesz się o:
Mecz towarzyski: Polska - Finlandia 5:0 (26.03.2016 r.)
To był prawdziwy pokaz siły Biało-Czerwonych. Efektowne zwycięstwo z Finlandią miało jeszcze inny aspekt. Była to czwarta wygrana Polski w ramach przygotowań do występu na Euro 2016, a w XXI wieku nie zdarzyło się, by na ostatniej prostej przed udziałem w MŚ albo ME Biało-Czerwoni kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa.
Pod koniec marca 2016 roku Adam Nawałka w spotkaniu z Finlandią zaryzykował ze składem - szansę otrzymali między innymi Paweł Wszołek oraz Filip Starzyński. Obaj wówczas spisali się znakomicie.
Z Finlandią Biało-Czerwoni już po pierwszej połowie prowadzili 3:0, a po przerwie dorzucili jeszcze dwa gole. Świetne spotkanie rozegrał Kamil Grosicki, strzelec dwóch bramek.
Kolejne dobre mecze Biało-Czerwoni rozegrali już podczas mistrzostw Europy.
Euro 2016: Polska - Irlandia Północna 1:0 (12.06.2016 r.)
W pierwszym meczu na mistrzostwach Europy reprezentacja Polski pokonała Irlandię Północną 1:0 po znakomitym strzale Arkadiusza Milika.
Biało-Czerwoni od początku spotkania dyktowali warunki na boisku, byli bardzo pewni siebie. Milik w tym meczu był aktywny od pierwszego gwizdka sędziego, lecz swoją sytuację wykorzystał dopiero w 51. minucie. Dostał piękne podanie od Jakuba Błaszczykowskiego i zrobił to, co do niego należało - pokonał Michaela McGoverna dając Polsce prowadzenie. Doskonały występ w tym spotkaniu zaliczył również Bartosz Kapustka.
Wygraliśmy pierwsze inauguracyjne spotkanie na wielkim turnieju od 1974 roku.
W kolejnym meczu reprezentacja Polski zmierzyła się z mistrzami świata.
Euro 2016: Niemcy - Polska 0:0 (16.06.2016 r.)
Spotkanie z Niemcami zakończyło się bezbramkowym remisem, który znacznie zwiększył szanse piłkarzy Adama Nawałki na awans do kolejnej rundy Euro 2016. Ten mecz mogliśmy nawet wygrać, lecz Arkadiusz Milik był nieskuteczny. Polak w tym spotkaniu zmarnował naprawdę dobre okazje. Biało-Czerwoni zatrzymali jednak Niemców w dobrym stylu.
W bramce naszej drużyny świetnie spisał się Łukasz Fabiański zastępujący kontuzjowanego Wojciecha Szczęsnego. Bohaterem spotkania był jednak Michał Pazdan, który rozegrał doskonały mecz. Był nie do przejścia, łatał dziury, asekurował, wyprzedzał, przerywał akcje rywali. Zyskał sobie ogromny szacunek, a jego tak dobry występ zaskoczył wszystkich.
Polacy ostatecznie wyszli z grupy i w fazie pucharowej dostarczyli nam ogromnych emocji.
Euro 2016: Szwajcaria - Polska 1:1 (0:1, 1:1, 1:1), rzuty karne 4:5 (25.06.2016 r.) To było niesamowite i bardzo dramatyczne spotkanie, zakończone jednak naszym sukcesem. Reprezentacja Polski pokonała Szwajcarię po rzutach karnych 5:4 i awansowała do ćwierćfinału mistrzostw Europy.
Za głównego bohatera uznano bramkarza Łukasza Fabiańskiego, który bronił jak w transie. Popisywał się skutecznymi interwencjami w sytuacjach, w których wydawało się, że piłka po prostu musi wpaść do naszej bramki. Poza rzutami karnymi dał się pokonać tylko raz. W końcówce regulaminowego czasu gry Xherdan Shaqiri strzelił fantastycznego gola - przewrotką, zza pola karnego.
Wynik meczu w 39. minucie otworzył Jakub Błaszczykowski, który wykorzystał podanie Kamila Grosickiego. "Kuba" w tym spotkaniu spisał się doskonale.
W rzutach karnych Polacy strzelali bezbłędnie. Wygrali i awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy. W walce o półfinał zmierzyli się z Portugalczykami.
Euro 2016: Polska - Portugalia 1:1 (1:1, 1:1, 1:1), rzuty karne 3:5 (30.06.2016 r.)
Nasz ostatni występ na mistrzostwach Europy. Przegraliśmy z Portugalią 3:5 w konkursie rzutów karnych i odpadliśmy z turnieju. Po tym spotkaniu pozostał jednak ogromny niedosyt.
Początek był wymarzony. Robert Lewandowski wbiegł w pole karne i bez przyjmowania piłki wykończył akcję Kamila Grosickiego. To był drugi najszybciej strzelony gol w historii mistrzostw Europy. Portugalczycy, prowadzeni przez Renato Sanchesa, wyrównali w 33. minucie.
O wszystkim zadecydować musiał konkurs rzutów karnych. Tym razem jednak to nie my mogliśmy się cieszyć. Jakub Błaszczykowski strzelał jako czwarty, bramkarz Portugalczyków, Rui Patricio, obronił. W ostatniej serii Ricardo Quaresma już się nie pomylił, Łukasz Fabiański nie zdołał zatrzymać piłki.
W listopadzie Biało-Czerwoni rozegrali natomiast doskonałe spotkanie w eliminacjach do mistrzostw świata.
Eliminacje mistrzostw świata 2018: Rumunia - Polska 0:3 (11.11.2016 r.)
Gdy zespół Adama Nawałki jechał do Bukaresztu atmosfera wokół reprezentacji nie była najlepsza. Już to sprawiało, że można było obawiać się o wynik z rywalem losowanym z pierwszego koszyka, czyli teoretycznie najmocniejszym.
To było jednak spotkanie, które w serca kibiców znów wlało wielki optymizm, a kadra pokazała, że jest bardzo silna. Biało-Czerwoni w świetnym stylu zwyciężyli 3:0, a waga tego triumfu była olbrzymia.
Polacy zdominowali Rumunów, każda formacja spisała się na miarę oczekiwań. Defensywa nie dopuściła do zagrożenia pod bramką Łukasza Fabiańskiego, pomocnicy przejęli II linię, a swoje zrobił też Robert Lewandowski, który ustrzelił dublet. Nie przeszkodziło mu w tym nawet to, że był celem ataków kibiców gospodarzy i na początku II połowy został ogłuszony rzuconą z trybun petardą.
Po zwycięstwie z Rumunią reprezentacja Polski została samodzielnym liderem grupy E el. MŚ 2018.