Nierealne momenty. Piłkarski rok 2016 na zdjęciach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ogłuszony Robert Lewandowski, załamany Jakub Błaszczykowski i tablica z nierealnym wynikiem. Oto najbardziej pamiętane piłkarskie momenty 2016 roku na zdjęciach.

1
/ 11
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/ East News
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/ East News

Jakub Błaszczykowski  na Euro 2016 chciał rzuty karne strzelać jako ostatni. Adam Nawałka miał jednak inny plan, tym kończącym serię został Grzegorz Krychowiak. Kto wie, może gdyby kolejność była inna, mistrzostwa Europy skończyłby się inaczej. A tak, to właśnie strzał Kuby w czwartej serii obronił portugalski bramkarz. I nasze marzenia o medalu Euro zostały brutalnie przerwane. Tragizm sytuacji był taki, że pomylił się nasz najlepszy piłkarz na tym turnieju.

2
/ 11
Lars Baron/ GettyImages
Lars Baron/ GettyImages

A to już chyba nasze zdjęcie turnieju. Mecz ze Szwajcarią i chwile po tym, gdy Fabian Schaer brutalnie fauluje Roberta Lewandowskiego. Niemal od razu przy piłkarzu rywali znalazł się Jakub Błaszczykowski. I zobaczyliśmy jaką zgraną ekipą jest reprezentacja Polski. Nie liczyło się nic innego niż dobro kapitana i kadry. Cała historia wzajemnych relacji Błaszczykowskiego i Lewandowskiego w jednej chwili została zapomniana.

3
/ 11
ROBERT GHEMENT/PAP/EPA
ROBERT GHEMENT/PAP/EPA

Jakże drżeliśmy o zdrowie Lewandowskiego gdy jeden z rumuńskich chuliganów rzucił w jego kierunku petardę. Robert był ogłuszony, nie wiedział co się dzieje. Mecz został przerwany. Sędzia wytrzymał presję, spotkania nie przerwał. I dobrze, to nasz kapitan miał okazję do rewanżu. Gdy odzyskał świadomość, wrócił do równowagi, strzelił Rumunom dwa gole. Polska wygrała z Rumunią 3:0 rozgrywając chyba najlepszy mecz za kadencji Adama Nawałki.

4
/ 11
Piotr Hawalej/GettyImages
Piotr Hawalej/GettyImages

Zgadnijcie kto wrócił do Ligi Mistrzów? Na pewno mistrz Polski, na pewno wielu kapitalnych kibiców Legii, jednak niestety też grupa bandytów, którzy za punkt honoru postawili sobie zepsuć piłkarskie święto. Burdy w sektorze gości, rozpylanie gazu zakończyły się nie tylko wstydem na całą Europę. Konsekwencje zamieszek podczas meczu z Borussią Dortmund były dla prawdziwych fanów opłakane.

5
/ 11
Aleksander Majdański/Newspix.pl
Aleksander Majdański/Newspix.pl

Tak, to był wstyd na cały świat. Oto zespół Realu Madryt, a w tle puste trybuny stadionu przy ul. Łazienkowskiej. Tak UEFA ukarała Legię za burdy na meczu z Borussią. Miliony kibiców z całego świata mogły podziwiać zielone krzesełka i piękny napis "Legia". To miał być mecz stulecia na stulecie klubu. Wielcy Królewscy kontra królewska Legia. Na stadionie widzieli go dziennikarze, oficjele, rodziny piłkarzy, kucharze i kelnerzy, stadionowi elektrycy i przelatujący wróbel.

6
/ 11
Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty
Mateusz Czarnecki/WP SportoweFakty

Piękny wynik, naprawdę i to wielka szkoda, że nie udało się go dociągnąć do końca. Legia po 35 minutach przegrywała u siebie 0:2. Pomimo tego nie spuściła głów, nie poprosiła o kolejne baty, tylko sama takie urządziła Królewskim. W 83. minucie mistrz Polski wygrywał 3:2, a piłkarski świat łapał się za głowy. Mecz skończył się jednak remisem 3:3.

7
/ 11
pixathlon / Norbert Schmidt/REPORTER/East News
pixathlon / Norbert Schmidt/REPORTER/East News

A teraz trochę kulis pracy dziennikarskiej. Pisanie relacji z takiego meczu, która musi być opublikowana na stronie równo z gwizdkiem jest jak jazda rollercoasterem, z którego niestety ktoś wypadł. Gdy myślisz, że już jest bezpiecznie, któraś z drużyn strzela gola. Połowę z nich ciężko było w ogóle zobaczyć. W Dortmundzie widzieliśmy jeden z najbardziej szalonych meczów w historii Ligi Mistrzów. I na pewno rekordowy, bo dwanaście goli w tych rozgrywkach nie padło nigdy wcześniej.

8
/ 11
MACIEJ GILEWSKI / 058sport/Newspix.pl
MACIEJ GILEWSKI / 058sport/Newspix.pl

Na zdjęciu mamy bardzo pamiętny moment. Józef Wojciechowski podaje rękę Zbigniewowi Bońkowi witając się przed wyborami szefa PZPN. Niecałą godzinę później biznesmen wyjdzie z sali, jeszcze przed oddawaniem głosów na kandydatów, ogłaszając, że wybory to farsa, w której on nie zamierza brać udziału. Prezesem PZPN znowu został Boniek.

9
/ 11
Tomasz Wantuła/Newspix.pl
Tomasz Wantuła/Newspix.pl

Przypomnijmy w punktach.

1. W lutym za niepłacenie zobowiązań Komisja Ligi ds. Licencji ukarała Lechię odjęciem jednego punktu.

2. Pod koniec marca klub złożył skargę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim.

3. 8 kwietnia, dzień przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej poprzedniego sezonu Trybunał Arbitrażowy wstrzymuje wykonanie kary Komisji ds. Licencji do czasu rozparzenia sprawy. Czyli Lechia odzyskała jeden punkt.

4. 9 kwietnia. PZPN z decyzją Trybunału się nie zgadza, a Ekstraklasa apeluje o szybkie rozpatrzenie.

5. 9 kwietnia. Ostatnia kolejka. Okazuje się, że Lechia kończy sezon na siódmym miejscu (39 pkt). Podbeskidzie i Ruch mają po 38. Podopieczni Piotra Nowaka awansowali do grupy mistrzowskiej z 7. miejsca, zaś 8. zajęli Górale, którzy przy równym bilansie meczów bezpośrednich wyprzedzili Niebieskich w klasyfikacji fair play.

6. Tyle że tak naprawdę nikt nic nie wiedział, bo ciągle czekaliśmy na rozstrzygnięcie z punktem Lechii. Choć liga zakończyła sezon zasadniczy w sobotę, przez weekend nic nie było wiadome. Bałagan niesamowity.

7. W poniedziałek 11 kwietnia pewna awansu Lechia wycofuje marcową skargę do Trybunału! Godzi się więc na odjęcie punktu. I tak jest pewna swego, bo w tabelce z Podbeskidziem i Ruchem jest pierwsza. Tyle, że teraz Górale i Niebiescy zamieniają się miejscami. Podbeskidzie ląduje w grupie spadkowej!

Załamana drużyna, choć rundę dodatkową rozpoczęła z najlepszego, bo dziewiątego miejsca, nie była w stanie podnieść się i ostatecznie spadła z ligi! Dziś wraz z drugim spadkowiczem Górnikiem Zabrze jest w połowie tabeli 1. ligi.

10
/ 11
JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT/ Newspix.pl
JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT/ Newspix.pl

Mistrzem została Legia. Jesienią 2015 roku Henninga Berga na stanowisku trenera zastąpił Stanisław Czerczesow, który w jednej z wypowiedzi tak wyraził swoją wizję pracy z piłkarzami: "Piłkarze za dużo gadają, a za mało koncentrują się na piłce.". U Rosjanina więc legioniści skoncentrowali się na tyle, że po jesiennej zapaści odrobili straty i w maju mogli upijać się szczęściem. Oczywiście bez trenera, bo on choć z Rosji, to nie pije. Dodajmy, że w 2016 roku Legia zdobyła też Puchar Polski.

11
/ 11
MACIEJ GILEWSKI / 058sport/Newspix.pl
MACIEJ GILEWSKI / 058sport/Newspix.pl

Krewki Michał Probierz nawet wyrzucony na trybuny tak poprowadził Jagiellonię Białystok, że ta ponownie jest ligową sensacją. Białostoczanie zimę spędzą na fotelu lidera Lotto Ekstraklasy. Jak to możliwe, że ten facet nie ma jeszcze w Białymstoku pomnika?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Wacław Ledzion
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Finał był na wyciągnięcie ręki tak jak w Monachium w 1974 r. Gdyby nie oberwanie chmury i gra z NRF w ulewnym deszczu i na boisku z kałużami wody w których zatrzymywała się piłka i gol z ewiden Czytaj całość
RorikXXL
28.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Dla mnie mecz Polski z Portugalia był finalem mistrzostw.