Najlepsi zawodnicy reprezentacji Finlandii. Ich powinniśmy się obawiać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Do przeciwnika należy podchodzić z szacunkiem. Dotyczy to również Finów, którzy są nieobliczalni. Potrafią zremisować z Czechami 2:2, by ulec Litwinom 0:1. O ich determinacji przekonaliśmy się nie raz. Zobacz największe gwiazdy tego zespołu.

1
/ 7
fot. PAP/EPA/Maxim Shipenkov
fot. PAP/EPA/Maxim Shipenkov

Urodzony w Moskwie, gdzie mieszka nieprzerwanie od półtora roku. Wcześniej był zawodnikiem Rubina Kazań, do którego przeszedł z Dynama Kijów. Rubin zapłacił za niego aż 12,9 miliona euro.

Obecny sezon nie jest dla Eremenki zbyt udany. W 16 spotkaniach zaliczył dwie asysty i nie zdobył żadnego gola. Przed rokiem radził sobie zdecydowanie lepiej: w lidze rosyjskiej trafiał do siatki aż 13-krotnie. Miał też sześć asyst. Bilans całkiem niezły jak na ofensywnego pomocnika.

2
/ 7
fot. PAP/EPA/Venezia Filippo
fot. PAP/EPA/Venezia Filippo

Na Twitterze przedstawia się jako rozgrzewacz ławki rezerwowych w Chievo Werona i zawodnik MMA w piłkarskich butach. Trudno jednak powiedzieć, by Hetemaj często zajmował miejsce siedzące. W obecnym sezonie robił to wyłącznie na trybunach - z powodu kontuzji. Poza tym, kiedy tylko był zdrowy, zawsze grał. Większość spotkań od pierwszej do ostatniej minuty. Dysponuje znakomitym podaniem z głębi pola, potrafi też świetnie wykonać rzut wolny. Przekonali się o tym choćby reprezentanci Irlandii Północnej. Hetemaj trafił do siatki w meczu przeciwko tej drużynie po piekielnie mocnym uderzeniu ze stałego fragmentu. Piłka leciała z ogromną szybkością, a następnie odbiła się od słupka i wpadła do bramki.

Zobacz wideo: Dariusz Szpakowski: Cruyff był kwintesencją tego, co najlepsze w futbolu

{"id":"","title":"","signature":""}

Źródło: TVP S.A.

3
/ 7
fot. PAP/DPA/Arne Dedert
fot. PAP/DPA/Arne Dedert

Kiedy latem ubiegłego roku przechodził do Bundesligi, wielu ekspertów pukało się po czołach. Jego zadaniem było zastąpienie Kevina Trappa, który we Frankfurcie miał status gwiazdy (odszedł do Paris Saint-Germain). Ku zaskoczeniu Hradecky radzi sobie znakomicie. Serwis transfermarkt.de wycenia go na 3,5 miliona euro. Jeśli utrzyma poziom, wartość powinna nadal iść w górę. Fin ze słowackim paszportem to świetny fachowiec, ale do Łukasza Fabiańskiego czy Wojciecha Szczęsnego droga daleka. Jego umiejętności prędzej zestawialibyśmy go z Przemysławem Tytoniem.

4
/ 7
fot. PAP/EPA/Simone Arveda
fot. PAP/EPA/Simone Arveda

30-letni środkowy w narodowych barwach rozegrał już 51 spotkań. Pamięta zremisowany bezbramkowo mecz przeciwko Polsce z 2010 roku. Bardzo często zakłada opaskę kapitańską.

Moisander nigdy nie był piłkarskim wirtuozem. Osiągnął tylko całkiem niezły poziom europejski. Zdobywał mistrzostwo Holandii (trzy razy), grał też w Lidze Mistrzów. Na pewno nie jest łatwym do oszukania rywalem.

5
/ 7
fot. PAP/EPA/Ali Haider
fot. PAP/EPA/Ali Haider

Latem 2011 Schalke 04 płaciło za niego półtora miliona euro. Dyrektor sportowy "Koenigsblauen", Horst Heldt miał nadzieję, że młody Fin podbije Bundesligę, ale po dwóch latach bez żalu sprzedał go Celtikowi Glasgow. Po niezbyt udanym roku w Szkocji odszedł na wypożyczenie do duńskiego Broendby Kopenhaga, którego zawodnikiem jest nadal. W Finlandii uważa się go z jednego z lepszych graczy, choć od pięciu lat nie przekroczył granicy 10 goli w sezonie. Nasi obrońcy nie muszą się obawiać akurat Pukkiego.

6
/ 7
fot. PAP/EPA Robert Ghement
fot. PAP/EPA Robert Ghement

Chociaż nie skończył jeszcze 22 lat, ma na koncie aż 18 meczów w reprezentacji Finlandii. Jak na środkowego napastnika, jego bilans nie jest jednak imponujący: zdobył w niej tylko cztery bramki.

Dwa i pół roku temu zainteresował się nim Bayer Leverkusen. "Aptekarze" ściągnęli młodego Fina i od razu wypożyczyli do VfR Aalen. Później Pohjanpalo był jeszcze w HJK Helsinki, a latem 2014 roku przeniósł się do Fortuny Duesseldorf, gdzie pozostanie do końca sezonu.

7
/ 7

Bohater najgłośniejszej zmiany barw klubowych w polskiej piłce minionego okienka transferowego. Były zawodnik Lecha Poznań na naszych boiskach radzi sobie bardzo dobrze. Jednak poziom wyżej jest już o wiele gorzej - Hamalainen na tle drużyn klasy FC Basel wypada słabo. Być może dlatego wylądował w Legii, a nie Bundeslidze jak wcześniej zakładał.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Waldemar Zagórski
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
są słabsi jak Serbia. Czemu nie powołali vile larinto i ahonena, no i tego z Lecha Arajuuri. Inny wynik jak wygrana nie wchodzi w rachubę!  
Cenzor007
25.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To to są Finowie??? A myślałem że tam sami -lainen -kainen- fainen -srainen.