Siedmiu Polaków grało w Bundeslidze: Lewandowski błyszczał, Piszczek walczył, Tytoń się rozkręcał
Polscy piłkarze zakończyli występy w pierwszej połowie sezonu Bundesligi. Strzelili ogółem 20 goli, z czego trzy czwarte to trafienia autorstwa zdecydowanie najlepszego Roberta Lewandowskiego.
To była umiarkowanie udana runda dla Biało-Czerwonych. Robert Lewandowski okazał się klasą samą w sobie, ale żaden z pozostałych Polaków nie może być w pełni zadowolony ze swojej postawy.
Bieżący sezon jest pierwszym od wielu lat, w którym w Bundeslidze nie występuje Jakub Błaszczykowski. Zabrakło również Sławomira Peszki. Nowymi twarzami byli natomiast bramkarze Łukasz Załuska oraz Przemysław Tytoń.
Łukasz Załuska (SV Darmstadt 98) - bez występu
W Celticu Glasgow był rezerwowym i taką samą rolę pełni w beniaminku Bundesligi. Kiedy Załuska podpisywał umowę z SV Darmstadt, było niemal pewne, że nie zostanie numerem 1. Jego konkurent Christian Mathenia bronił równo, nie popełniał poważnych błędów i nadal cieszy się pełnym zaufaniem trenera Dirka Schustera. Polak musi liczyć na kontuzję albo zawieszenie Niemca w rundzie wiosennej.
Sebastian Boenisch (Bayer Leverkusen) - 7 meczów, 458 minut, 1 gol, 1 żółta kartka, 1 czerwona kartka
Były reprezentant Polski rozpoczął sezon na ławce i rzadko się z niej podnosił. Brazylijczyk Wendell obniżył jednak nieco loty, a natężenie meczów było znaczne, dlatego Boenisch zaczął w miarę regularnie grać w lidze i strzelił gola w emocjonującym spotkaniu z VfB Stuttgart (4:3). Doczekał się siedmiu spotkań, a byłoby ich więcej, gdyby nie czerwona kartka w spotkaniu z Herthą i zawieszenie na dwie kolejki. Nic nie wskazuje jednak na to, by 28-latek wiosną miał na stałe przebić się do podstawowego składu.
-
EneMene Zgłoś komentarz[z]