W tym artykule dowiesz się o:
Kamil Grosicki (Stade Rennes)
Skrzydłowy reprezentacji Polski nie może przebić się do wyjściowej "11" Rennes, choć robi, co może, by przekonać do siebie Philippe'a Montaniera. Mecz 14. kolejki Ligue 1 z Bordeaux (2:2) też zaczął na ławce rezerwowych, by wejść do gry w 65. minucie i po 11 minutach zdobyć bramkę pięknym uderzeniem sprzed pola karnego.
"What a goal that is!" @GrosickiKamil bends in a beauty for @staderennais against @girondins. #BTEFS https://t.co/0266ovHWTw
— BT Sport Football (@btsportfootball) listopad 22, 2015
Gol "Grosika" dał jego zespołowi prowadzenie 2:1, ale po chwili do wyrównania doprowadził Diego Contento.
To już czwarta ligowa bramka Grosickiego w bieżącym sezonie, dzięki czemu wespół z Giovannim Sio jest najlepszym strzelcem swojej drużyny. Warto jednak podkreślić, że Iworyjczyk rozegrał 1058 minut, podczas gdy Grosicki spędził na boisku raptem 543 minuty.
Arkadiusz Milik (Ajax Amsterdam)
W sobotnim meczu 13. kolejki Eredivisie Ajax Amsterdam rozgromił Cambuur Leeuwarden 5:1, a jedną z bramek dla lidera holenderskiej ekstraklasy zdobył Arkadiusz Milik.
De drie kopgoals van #Ajax tegen SC Cambuur op een rij #ajacam
https://t.co/7KkB0fsAA2
— AFC Ajax (@AFCAjax) listopad 23, 2015
W przeciwieństwie do ostatniego przed przerwą reprezentacyjną spotkania z Feyenoordem Rotterdam (1:1) Milik znalazł się w wyjściowym składzie ekipy Franka de Boera i rozegrał pełne 90 minut.
Ajax objął prowadzenie w 25. minucie po golu Joela Veltmana, ale szybko je stracił, gdy Jaspera Cillessena pokonał Sander van de Streek. Po 27 minutach wicemistrzowie Holandii prowadzili jednak już 2:1 za sprawą właśnie Milika, który głową wykorzystał dośrodkowanie Nemanji Gudelja z rzutu rożnego.
Dla Milika to szóste ligowe trafienie w 11. występie w bieżącym sezonie. Dorobek Polaka uzupełnia pięć asyst, co oznacza, że jest on liderem klasyfikacji kanadyjskiej Eredivisie. Licząc wszystkie rozgrywki, w których występuje Ajax, Milik ma na koncie osiem goli i osiem asyst. Większego wkładu w zdobycz bramkową zespołu trenera de Boera nie ma żaden inny zawodnik.
Artur Sobiech (Hannover 96)
Po 761 minutach bez gola w Bundeslidze przełamał się Artur Sobiech. 25-letni reprezentant Polski na bramkę w niemieckiej ekstraklasie czekał od 12 września, gdy w meczu 4. kolejki z Borussią Dortmund (2:4) ustrzelił dublet.
Przełamanie Polaka nastąpiło w spotkaniu z Borussią Moenchengladbach (1:2), ale jego trafienie znów nie dało Hannoverowi punktów. Niemniej jednak wychowanek Grunwaldu Ruda Śląska zebrał dobre oceny za swój występ.
"Po bramkarzu Zielerze najlepszy piłkarz Hannoveru" - napisali redaktorzy "Sportalu", od których Sobiech dostał notę "2,5" (gdzie "1" - najlepsza ocena, "6" - najgorsza), i z tą opinią nie sposób się nie zgodzić. "Bild" zrecenzował występ 25-latka jeszcze korzystniej - na "2". Co ciekawe, zdecydowana większość piłkarzy Gladbach została oceniona bardziej krytycznie od reprezentanta Polski.
Adrian Mierzejewski (Al Nassr Rijad)
W 17 minut drogę z nieba do piekła przeszedł Adrian Mierzejewski. W sobotnim meczu 8. kolejki jego Al Nassr zremisował z Al Taawon 3:3, a pierwsze skrzypce w zespole mistrza Arabii Saudyjskiej odgrywał właśnie "Mierzej". Jego dobry występ przerwała jednak kontuzja.
W 15. minucie gry Mierzejewski dał swojemu zespołowi prowadzenie 1:0, pokonując bramkarza rywali płaskim uderzeniem sprzed pola karnego. Po chwili drugiego gola dla drużyny Fabio Cannavaro zdobył Mohammad Al Sahlawi, a kluczowe podanie w bramkowej akcji wykonał Mierzejewski.
W 32. minucie Polak musiał jednak opuścić plac gry z powodu kontuzji uda, przez którą będzie pauzował przez co najmniej cztery tygodnie.
Sobotnia bramka jest już piątą ligową "Mierzeja" w sezonie 2015/2016, a jego ogólny dorobek to sześć trafień i trzy asysty w 10 występach.
Maciej Rybus (Terek Grozny)
Bohaterem Tereka Grozny został w niedzielę Maciej Rybus. W meczu 16. kolejki rosyjskiej ekstraklasy Czeczeńcy zremisowali 2:2 z Kubaniem Krasnodar, a bramkę na wagę remisu dla czeczeńskiej ekipy zdobył właśnie polski skrzydłowy.
Maciej Rybus rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a do gry wszedł w 68. minucie przy stanie 1:2, gdy Terek grał w "10" po czerwonej kartce dla Igora Lebiedenki. W 76. minucie reprezentant Polski doprowadził do wyrównania, czym uratował swój zespół przed porażką. 26-latek dobił piłkę do bramki rywali po zablokowany dosłownie na linii bramkowej strzale Fiodora Kudriaszowa.
Mecz z Kubaniem był już czwartym z rzędu Tereka, w którym Rybus wylądował poza wyjściowym składem. Gol strzelony w Krasnodarze jest trzecim polskiego piłkarza w bieżącym sezonie, a jego dorobek uzupełniają dwie asysty.
Krzysztof Kamiński (Jubilo Iwata)
Do japońskiej ekstraklasy awansował Krzysztof Kamiński, który od stycznia jest związany z Jubilo Iwata 25-letni bramkarz jest numerem jeden w bramce czterokrotnych mistrzów Japonii. W sezonie 2015 wystąpił w 41 z 42 meczów, w 14 z nich zachował czyste konto, a w pozostałych puścił 42 bramki.
Jego zespół wywalczył awans dzięki zwycięstwu z Oita Trinita (2:1) w ostatniej kolejce sezonu po golu Yukiego Kobayashiego w doliczonym czasie gry. Gdyby nie trafienie 23-letniego pomocnika, zespół Kamińskiego spadłby na 3. miejsce w tabeli i o awans do ekstraklasy musiałby rywalizować w barażach.
Eugen Polanski (TSG 1899 Hoffenheim)
Weekendu udanie wspominał nie będzie za to Eugen Polanski. W 13. kolejce Bundesligi jego Hoffenheim uległo 0:1 Herthcie Berlin, a jedyną bramkę spotkania zdobył... były reprezentant Polski.
W 30. minucie spotkania po dośrodkowaniu Marvina Plattenhardta Polanski główkował tak niefortunnie, że piłka poleciała w stronę bramki Olivera Baumanna, odbiła się od słupka i golkiper zatrzymał ją już za linią.
Po 13 kolejkach Hoffenheim ma na koncie tylko osiem punktów i zamyka tabelę Bundesligi. Na ligowe zwycięstwo zespół Polanskiego czeka już od 7. serii spotkań, w której pokonał FC Augbsurg.