Bohater narodowy, brat króla, a może szejk oskarżony o pomoc w torturach? Oto kandydaci na szefa FIFA

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Afrykański bohater uwikłany potem w skandal, brat jordańskiego króla, a może po prostu popularny "ten od kulek" z UEFA? FIFA oficjalnie ogłosiła kandydatów do walki o prezydenturę. Wybory odbędą się 26 lutego.

1
/ 7
ZOOM DOSSO / AFP
ZOOM DOSSO / AFP

Musa Bility

48-latek od pięciu lat jest szefem Liberyjskiego Związku Piłki Nożnej, ale prowadzi też w ojczyźnie własny biznes, spółkę gazowo-naftową. Już cztery lata temu zasłynął odważnymi wypowiedziami na temat Seppa Blattera. Zapowiedział wtedy, że nie będzie na niego głosował. - Ludzie znają mnie jako osobę śmiałą, upartą i szczerą. Mówię, jak jest, również wtedy, gdy coś mi się nie podoba. Zyskałem dzięki temu szacunek!

Jednak nie cała Afrykańska Konfederacja Piłkarska go popiera. Na 54 głosy z Czarnego Lądu zagwarantował sobie na razie około połowę.

2
/ 7
MICHAEL BUHOLZER / AFP
MICHAEL BUHOLZER / AFP

Książę Jordanii Ali Bin Al Hussein

Brat króla Jordanii Abdullaha II gdyby chciał, mógłby kupić FIFA i zarządzać nią jak chce. Korupcja go nie dotyczy, bo napisać, że jest człowiekiem bogatym, to nic nie napisać. W młodości przeżył rodzinny dramat, gdy jego matka zginęła w katastrofie helikoptera. Ukończył studia w Princeton i brytyjską Royal Military Academy Sandhurst. W armii był spadochroniarzem. Młodo rozpoczął karierę w futbolu, niedługo po ukończeniu 20 lat został szefem jordańskiej piłki. I działał na rzecz szerszego dostępu meczów dla kobiet.

Od 2011 roku jest również wiceprezydentem FIFA. To właśnie on stanął do walki z Seppem Blatterem w wiosennych wyborach. Przegrał 73 do 133 głosów, ale pokazał też, że w przyszłości łatwo nie odpuści. Afera korupcyjna gra na jego korzyść. Jest jednym z faworytów do przejęcia schedy po starszym o 40 lat Seppie Blatterze.

Cytowany przez "New York Times" mówił: Chcemy doczekać dnia, w którym ludzie nawet nie będą wiedzieć, kim jest prezydent FIFA. Kiedy to nastąpi, będziemy widzieć, że organizacja idzie w dobrą stronę.

3
/ 7
AFP PHOTO / ABBAS MOMANI
AFP PHOTO / ABBAS MOMANI

Tokyo Sexwale

Tak naprawdę nazywa się Mosima Gabriel Sexwale, a przydomek "Tokyo" wziął się z lat młodzieńczych, gdy zafascynowany był japońskimi sztukami walki. W południowoafrykańskim więzieniu o zaostrzonym rygorze na Robben Island spędził 13 lat. Był oskarżony o terroryzm i konspirację przeciwko rządowi. Siedział razem z Nelsonem Mandelą, wyszedł na wolność w 1990 roku.

To osoba zasłużona dla kraju, za walkę z apartheidem otrzymał wiele odznaczeń. Potem był wziętym politykiem i biznesmenem. Fortuny dorobił sie na handlu paliwami i diamentami. Jego majątek szacuje się na 130 milionów funtów. Dwa lata temu pisano w światowych mediach, że za 45 mln funtów kupił sobie jedną z wysp na Oceanie Indyjskim.

Nie uniknął też skandali, w tym obyczajowych. Jego żoną wiele lat była jego prawniczka, Judy van Vuuren. Jednak dwa lata temu para publicznie obrzucała się błotem. Sexwale złożył papiery rozwodowe, zarzucał żonie rozpowszechnianie nielegalnej twardej pornografii. Ona oskarżała o fizyczne i psychiczne znęcanie się.

Jeśli chodzi o futbol, był członkiem komitetu organizacyjnego mistrzostw świata w 2010 roku. Działał także w FIFA w komitecie antyrasistowskim.

4
/ 7
MOHAMMED AL-SHAIKH / AFP
MOHAMMED AL-SHAIKH / AFP

Salman Bin Ebrahim Al Khalifa

To szejk z Bahrajnu, bardzo majętny. Od dwóch lat jest prezydentem Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej. Ma teraz jeden podstawowy problem: jest oskarżeny o łamanie praw człowieka. Cztery lata temu, gdy szefował rodzimej piłce, w Bahrajnie odbyły się demokratyczne protesty. Ludność domagała się politycznych zmian, ale demonstracje zostały brutalnie stłumione. On sam miał wskazywać wśród zatrzymanych ludzi sportu, ostatecznie w ręce władzy trafiło około 150 osób: sportowców, trenerów, działaczy. Ponoć byli torturowani. Dowodów jednak brak.

Sam szejk mówi: - To obrzydliwe kłamstwa. Nie mogę zaprzeczyć czemuś, czego nie zrobiłem.

5
/ 7
ADRIAN DENNIS / AFP
ADRIAN DENNIS / AFP

Jerome Champagne

57-letni Francuz to postać doskonale znana, w latach 2002-2005 pełnił funkcję sekretarza generalnego FIFA, doradzał Seppowi Blatterowi. Od pięciu lat jest już jednak poza strukturami FIFA. Wiosną chciał stanąć do walki z Blatterem, ale nie uzyskał poparcia. Sam siebie nazywa teraz "nadzieją futbolu".

6
/ 7
FABRICE COFFRINI / AFP
FABRICE COFFRINI / AFP

Gianni Infantino

Jego polskim kibicom przedstawiać nie trzeba. "Człowiek od kulek", albo po prostu "Łysy z UEFA" - tak go nazywa się nad Wisłą. To sekretarz generalny Europejskiej Unii Piłkarskiej, obecny na każdym losowaniu europejskich pucharów, mający w małym palcu wszelkie piłkarskie procedury. Futbol zna od podszewki, jest prawą ręką Michela Platiniego. Jest też planem rezerwowym UEFA na przejęcie rządów w FIFA, gdyby ostatecznie w wyścigu nie pozwolono stanąć do boju jego szefowi.

7
/ 7
VALERY HACHE / AFP
VALERY HACHE / AFP

Michel Platini

Do niedawna niemal pewny zwycięzca, teraz nie wiadomo, czy w ogóle jego kandydatura będzie brana pod uwagę. Na razie jednak FIFA oficjalnie wymienia go w gronie możliwych następców ustępującego prezydenta. Zaznacza jednak, że po pierwsze kara nałożona na Platiniego musi minąć. A po drugie, o tym czy w ogóle jego kandydatura będzie ostatecznie głosowana i tak zdecyduje Komitet Wykonawczy.

Platini jest zawieszony na 90 dni, w tym okresie nie może pełnić żadnych funkcji w strukturach FIFA i UEFA. Francuz został oskarżony o przyjęcie dwóch milionów łapówki dolarów od Blattera w 2011 roku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (3)
Matek1111
31.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dawać łysego !!!!!  
avatar
Nyctereutes
28.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja bym się nie zdziwił jakby Hitler wstał jako zombie, zgłosił swoją kandydaturę i go wybrali na nowego prezesa FIFA. Tam jest już takie bagno, że tylko ktoś pokroju Maximiliena Robespierre'a m Czytaj całość