W tym artykule dowiesz się o:
"Basel długo nie potrafił znaleźć rozwiązania na pokonanie Lecha. Później Marc Janko i Davide Calla sprawili jednak, że ich zespół znajduje się w perfekcyjnym położeniu przed rewanżem" - napisali redaktorzy popularnego w Szwajcarii serwisu blick.ch, podkreślając w tytule znaczenie goli zdobytych przez FC Basel w drugiej połowie. [ad=rectangle] Dziennikarze wskazali, iż zanim Michael Lang otworzył wynik, to Kolejorz stwarzał większe zagrożenie podbramkowe. Zauważono, że FC Basel mógł odnieść wyższe zwycięstwo, gdyby Shkelzen Gashi wykorzystał rzut karny. Równocześnie uznano, że "czerwienie" dla Tomasza Kędziory i Taulanta Xhaki nie były zasłużone i sędzia powinien ograniczyć się do ostrzeżenia piłkarzy żółtymi kartkami. Najsłabszym ogniwem Szwajcarów wybrano Breela Donalda Embolo, podkreślając, że nie radził sobie z silnymi fizycznie polskimi stoperami.
"Basel jedną nogą w fazie play-off. Lang, Janko, Bjarnason, Kuzmanović - w wygranym 3:1 meczu z Lechem Poznań cztery nowe nabytki pokazały swoją klasę, przeprowadzając rozstrzygające akcje" - skomentował portal tagesanzeiger.ch.
Za decydujący moment pojedynku rozegranego w Poznaniu uznano sytuację z 66. minuty, kiedy Zdravko Kuzmanović kapitalnym podaniem uruchomił Birkira Bjarnasona, a Islandczyk sprytnie pozwolił się sfaulować Kędziorze. "Gashi nie wykorzystał karnego, ponieważ uderzył zbyt słabo, ale gospodarze grający w osłabieniu nie zdołali dotrwać do końcowego gwizdka" - wskazano.
"Basel odprawił Lecha na jego terenie. Dzięki wysokiej skuteczności odniósł zwycięstwo 3:1 i jest krok bliżej kolejnego awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. O tym, że w rewanżu nie powinno wydarzyć się już nic złego dla Szwajcarów, zadecydował drugi dżoker wieczoru Davide Calla, który przypieczętował zwycięstwo w doliczonym czasie gry" - napisał serwis 20 minuten.
Szwajcarskich redaktorów zaskoczyła decyzja Macieja Skorży o posadzeniu na ławce rezerwowych Darko Jevticia, czyli piłkarza, który do Lecha Poznań trafił właśnie z FC Basel. 22-latek w środę w ogóle nie pojawił się na boisku.
"Bez błysku i przy zmarnowanym rzucie karnym FC Basel wygrał 3:1 z Lechem Poznań w eliminacjach Ligi Mistrzów. To miało być trudne zadanie dla Szwajcarów i rzeczywiście wygrana nie przyszła łatwo. Jest tym cenniejsza, że odniesiona na wyjeździe, gdzie - jak wiadomo - gole liczą się podwójnie" - przeanalizował francuskojęzyczny portal Le Matin.
"Nie wszystko w grze Basel było idealne, ale zdecydowanie, duże doświadczenie międzynarodowe i umiejętność narzucenia Polakom stylu gry wystarczyły do wykonania wielkiego kroku w stronę awansu do fazy grupowej" - wskazali redaktorzy, krytykując Gashiego za beznadziejne wykonanie karnego oraz Xhakę za bezmyślny i niepotrzebny faul w doliczonym czasie gry.
Portal sport.ch wskazał, że o zwycięstwie bazylejczyków w Poznaniu zadecydowały trafne decyzje Ursa Fischera w drugiej połowie spotkania o wpuszczeniu na plac gry Marca Janko oraz Davide Calli, którzy zaprezentowali się korzystniej od Breela Embolo oraz Shkelzena Gashiego i zmusili do kapitulacji Jasmina Buricia.
W odniesieniu do strzelca ostatniego gola w meczu, przypomniano, że Calla przed siedmioma laty występował przeciwko Kolejorzowi w barwach Grasshoppers Zurych, kiedy Szwajcarzy doznali na Inea Stadionie upokarzającej porażki w stosunku 0:6 w eliminacjach do Pucharu UEFA, i teraz chociaż częściowo wziął rewanż na Polakach.