W tym artykule dowiesz się o:
Łotewski bramkarz Górnika Zabrze w 101. Wielkich Derbach Śląska z Ruchem Chorzów był nie do pokonania. Pewnie wyłapywał dośrodkowania, umiejętnie dyrygował defensywą zabrzan. Wreszcie obronił rzut karny i wykazał się świetnym refleksem po sytuacyjnym uderzeniu Włodyki z kilku metrów. Bez wątpienia Steinbors jest jednym z ojców derbowego triumfu Trójkolorowych.
Choć "Bury" w spotkaniu z Pogonią Szczecin wyrównał niechlubny kartkowy rekord Tomasza Hajty, to jest tylko mała ryska na jego dobrym występie. Był bezbłędny w defensywie i pomocny w ofensywie, co udokumentował asystą.
Pokazał, że jeśli chce, to nadal potrafi. Odkąd w zimowej przerwie w rozgrywkach prawy obrońca Górnika podpisał kontrakt z FC Koeln był w dotychczasowych meczach cieniem piłkarza z jesieni. W WDŚ zagrał najlepszy mecz w rundzie, a może i w sezonie. W defensywie nie do przejścia, ochoczo włączał się do akcji ofensywnych. Zaliczył asystę przy pierwszym trafieniu dla Górnika.
Kolejny bardzo dobry mecz obrońcy Górali, który jest także bardzo aktywny pod bramką przeciwnika. Telichowski w meczu z Jagiellonią Białystok strzelił bramkę, a do tego dyrygował formacją defensywą swojego zespołu.
Zaprezentował w kolejnym meczu z rzędu wysoką dyspozycję. 21-latek nie popełnił w spotkaniu z Legią żadnego błędu. Lechia w Szczecinie na pewno odczuje jego brak spowodowany nadmiarem żółtych kartek.
Był najlepszym piłkarzem swojego zespołu w meczu z Koroną Kielce. W defensywie bezbłędny, często także podłączał się do akcji ofensywnych. Nie dawał za wygraną, widząc nieporadność swoich kolegów z ofensywy, sam starał się oddawać strzały i rozprowadzać akcje. Ambicji na pewno nie można mu odmówić.
Kapitalny mecz pomocnika gospodarzy. Uczestnik większości akcji ofensywnych Widzewa. Swoim przygotowaniem fizycznym może zawstydzić niejednego zawodnika w tej lidze. Dodatkowo, wreszcie jego stałe fragmenty stwarzały zagrożenie. Do perfekcyjnego występu brakowało jedynie bramki, chociaż asysta przy golu Visnakovsa palce lizać.
Zagrał na miarę oczekiwań sprzed rozpoczęcia rundy wiosennej. Po nieudanym początku roku Cetnarski stał się czołowym inicjatorem akcji ofensywnych Widzewa. W niedzielę umiejętnie rozrzucał piłki do swoich kolegów, a gdyby nie słaba skuteczność Visnakovsa, zapisałby sobie w pierwszej połowie przyzwoitą asystę. Na takiego ofensywnego pomocnika Widzew czekał od miesięcy.
Miał mniejszy lub większy udział w trzech z pięciu bramek zdobytych przez Wisłę z Pogonią. W świetnym stylu sam wpisał się na listę strzelców, a jego prostopadłe podanie do Brożka na 4:0 - palce lizać.
Analogiczna sytuacja do Olkowskiego. "Prezes" na wiosnę spisywał się na tyle słabo, że przed tygodniem w Szczecinie usiadł na ławce rezerwowych. W meczu z Ruchem pokazał wszystko to, za co kibice z Zabrza go uwielbiali. Otworzył wynik po świetnej wymianie z Olkowskim, zanotował też otwierające podanie przy drugiej bramce dla zabrzan.
Kapitalne przełamanie "Brozia". Napastnik Białej Gwiazdy czekał na ligowego gola aż 977 minut, ale jak już zaczął trafiać, to serią. Hat-trickiem z Pogonią Szczecin wszedł do Klubu 100, a setnego gola zdobył kapitalnym lobem z 40 metrów.
Ławka rezerwowych: