Anglicy załamani po tym, co stało się w Lidze Mistrzów. "Szczęście się skończyło"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

"Takie klasyki zwykle kończą się zwycięstwem Liverpoolu" - nie ukrywają angielskie media po odpadnięciu lidera Premier League z rozgrywek Ligi Mistrzów. Zupełnie inne nastroje panują we Francji. "Wielcy paryżanie" - czytamy.

1
/ 4

"The Sun": "Salah we łzach, gdy The Reds odpadają z Europy po bramce z rzutu karnego"

Liverpool FC wygrał w pierwszym meczu w Paryżu z Paris Saint-Germain 1:0 i był faworytem do awansu do ćwierćfinału Liga Mistrzów. Piłkarze PSG zdołali jednak odrobić straty na Anfield Road, a bohaterem serii jedenastek był Gianluigi Donnarumma, który obronił dwa rzuty karne (relację ze spotkania przeczytasz TUTAJ).

"Liverpool wygrał siedem dużych finałów w rzutach karnych, w tym dwie Ligi Mistrzów - ale to była noc, kiedy ich szczęście się skończyło, pozostawiając Mohameda Salaha we łzach" - podkreślił "The Sun".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii

"The Sun" przypomina, że po wyczerpującym meczu Liverpool czeka kolejne bardzo ważne starcie. "Była to najgorsza z możliwych sytuacji dla The Reds, którzy doznali rozczarowania po serii rzutów karnych - po dwóch wyczerpujących godzinach gry, które zostawiły ich z przemęczonymi nogami przed niedzielnym finałem Carabao Cup przeciwko Newcastle" - czytamy.

2
/ 4

"Daily Mail": "Liverpool odpada"

"Takie klasyki na Anfield zwykle kończą się zwycięstwem Liverpoolu, ale PSG było po prostu zbyt dobre" - podkreśla "Daily Mail", wymieniając wielkie mecze "The Reds" w europejskich pucharach, które padały łupem gospodarzy.

"Tym razem było inaczej. To była kolejna fantastyczna noc piłki nożnej, mecz tak intensywny i bezlitosny, rozgrywany w hałaśliwej, podniosłej atmosferze, że czuło się jak podczas klasyku" - dodano.

"Daily Mail" wyliczył także, że była to pierwsza sytuacja, w której Liverpool wygrał pierwszy mecz w europejskich pucharach na wyjeździe i odpadł z rywalizacji po rewanżu na własnym boisku.

3
/ 4

"L'Equipe": "Niezapomniane"

W zupełnie innych nastrojach są francuskie media. "We wtorek wieczorem na Anfield PSG miało przed sobą wielką walkę. Oprócz europejskiej przyszłości, klub musiał udowodnić, że jest w stanie przewyższyć samego siebie, że jest w stanie przenieść górę. W meczu z Liverpoolem zespół Luisa Enrique stanął na wysokości zadania" - pisze największy sportowy dziennik we Francji.

"L'Equipe" przypomniał, że w kolejnej rundzie PSG czeka - na papierze - łatwiejsze zadanie. "Drużyna Luisa Enrique dokonała prawdziwego wyczynu i w kwietniu w ćwierćfinale zmierzy się z Club Brugge lub Aston Villą" - dodano.

4
/ 4

RMC Sport: "Wielkie osiągnięcie PSG, które po epickim meczu dotarło do ćwierćfinału"

"Wielcy paryżanie, którzy cierpieli, ale dali z siebie wszystko, aby wywalczyć sobie awans do ćwierćfinału po pamiętnym podwójnym starciu z Liverpoolem. PSG, z Ousmane Dembele, strzelcem bramki i Gianluigim Donnarummą, który był decydujący, zmierzy się z Aston Villą lub Club Brugge" - podkreśla RMC Sport.

Mecz rywala PSG odbędzie się w środę, 12 marca. W pierwszym spotkaniu Anglicy wygrali na wyjeździe 3:1.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Franciszek Nowak
5 h temu
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Dobrze że tam nie gra Lewandowski.  
Zgłoś nielegalne treści