W tym artykule dowiesz się o:
BBC: Rozgrzali się przed hitem
FC Kopenhaga przystawką dla Manchesteru City? "To była doskonała rozgrzewka przed niedzielnym, kluczowym meczem Premier League z Liverpoolem" - można przeczytać w relacji BBC.
Potem skupiono się m.in. na Kamilu Grabarze. Ten ostatnio popełnił fatalny błąd w meczu ligowym (-->> TUTAJ), a teraz znów przytrafił mu się klops (-->> TUTAJ).
"Ostatnią rzeczą, jakiej byś chciał po podarowaniu przeciwnikowi gola, była powtórka" - pisze BBC. "Taki był jego los" - dodano.
Anglicy nie mają wątpliwości, że Grabarze piłka prześlizgnęła się między palcami i był to jego fatalny błąd. "Powtórki na dużym ekranie na Etihad nie poprawiały mu nastroju" - dodano.
"Ekstra Bladet": Koszmar
"Cud się nie wydarzył" - informuje ekstrabladet.dk. "FC Kopenhaga wypada z Ligi Mistrzów" - dodano.
Duńczycy nie owijali w bawełnę opisując to, co w środowy wieczór wydarzyło się na Etihad Stadium w Manchesterze. "Koszmarny początek" - tak opisali pierwsze minuty.
Oczywiście nie mogło zabraknąć paru słów na temat polskiego bramkarza. Duńczycy przyznali, że uderzenie Juliana Alvareza było słabe, ale wystarczające...
"Zdecydował się uderzyć w pole karne i to, co wyglądało na bezpieczną obronę, zamieniło się w bardzo, bardzo kiepską interwencję Kamila Grabary, który wrzucił piłkę do własnej siatki" - opisano sytuację z bramką na 2:0 dla City.
Tipsbladet.dk: Uniknęli kompromitacji
"FC Kopenhaga opuszcza Ligę Mistrzów z podniesionym czołem pomimo kolejnej porażki z najlepszą drużyną Ligi Mistrzów" - informuje tipsbladet.dk.
Tutaj znęcania się nad Kamilem Grabarą nie było. Zauważono jedynie, że FC Kopenhaga uniknęła w rewanżu blamażu, bo po dziewięciu minutach wszystko wyglądało fatalnie.
"Początek był straszny" - można przeczytać w opisie meczu. "Druga połowa była długim marszem po pustyni, podczas którego żadna z drużyn nie poświęciła więcej, niż było to absolutnie konieczne" - zakończono.
BT.DK: Płyn do mycia naczyń...
"Oglądanie rewanżowego meczu pomiędzy Manchesterem City a FC Kopenhaga w 1/8 finału Ligi Mistrzów było całkowitym absurdem" - rozpoczął z kolei swoją relację serwis BT.DK.
Zwrócono uwagę na to, że były potężne kontrasty, fatalne błędy, a atmosferę tworzyli niesamowici kibice.
Sami sobie winni - tak z kolei można w skrócie podsumować porażkę piłkarzy FC Kopenhaga. "Gdyby nie popełniali jednego błędu w obronie za drugim" - opisano "popisy" w defensywie
Zwrócono uwagę, że Manchester City był "łagodny" i Duńczycy mogli poszukać swoich szans. Nie mogli jednak uwierzyć w to, co zrobił Grabara. "Miał na rękawicach płyn do mycia naczyń" - taki opisali sytuację, przy której Polak popełnił fatalny błąd
"Mundo Deportivo": Ślisko, ślisko...
"Wielki błąd bramkarza Kopenhagi w meczu z City" - pisze hiszpańskie "Mundo Deportivo". W komentarzu dodają, że to właśnie Polak bo wielkim błędzie zdobył gola dla "Obywateli".
"Monumentalny błąd, który nie stawia Grabary w dobrym świetle" - dodano w komentarzu.
Na obronę polskiego bramkarza wspomniano jednak, że "na twarzy ma maskę ochronną, która mogła utrudniać mu dostrzeżenie strzału".
Sam strzał Alvareza - w opinii dziennikarzy - nie powinien sprawić bowiem większych problemów, "jednak piłka prześlizgnęła się przez rękawice polskiego bramkarza i wylądowała w siatce".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!