W tym artykule dowiesz się o:
Dino Zoff (Włochy)
Golkiper, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. To bezprecedensowy fenomen piłkarski i najstarszy zawodnik, który miał okazję wznieść mistrzowski puchar. Poza mistrzostwem w Hiszpanii (1982), wywalczył także drugie miejsce w Meksyku (1970). Warto wspomnieć, że należy do niego wyjątkowy rekord: w latach był niepokonany we włoskiej bramce. Jego seria trwała 1142 minuty.
Franz Beckenbauer (RFN)
Do dziś uznawany za najlepszego obrońcę w historii futbolu. Na mundialach stawał na każdym stopniu podium: trzecim w w Meksyku (1970), drugim w Anglii (1966) i pierwszym przed własną publicznością (1974). Ponadto jako jedyny defensor w historii dwukrotnie zdobył Złotą Piłkę. Drugim po Mario Zagallo człowiek, który zdobył mistrzostwo świata zarówno jako piłkarz, jak i trener (1990).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nagranie Lewandowskiego hitem sieci. Kapitan nie próżnuje
Fabio Cannavaro (Włochy)
Ze wszystkich obrońców poza Beckenbauerem tylko jemu udało się wywalczyć Złotą Piłkę. Zasłużył na nią świetnym występem na mundialu w Niemczech w 2006 roku. W plebiscycie "France Football" za jego plecami znalazły się takie sławy jak Zidane, Henry czy Ronaldinho.
Daniel Passarella (Argentyna)
Niewielu zawodników może się nazywać dwukrotnymi mistrzami świata, a Argentyński stoper właśnie należy do tego grona (1978, 1986). Równie dobrze, co we własnym polu karnym, czuł się w szesnastce rywali (24 gole w kadrze). Pierwszy raz puchar świata wzniósł jako kapitan. Osiem lat później opaskę nosił Diego Maradona, a Passarella przez kłopoty ze zdrowiem nie wystąpił w żadnym meczu. Złoty medal jednak mu się należał.
Lothar Matthaeus (RFN/Niemcy)
Jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii, bez uwzględniania pozycji, na której grał. Cechowała go niebywała uniwersalność. Potrafił grać zarówno jako stoper, jak i ofensywny pomocnik, choć jest znany przede wszystkim z tej drugiej roli. Z reprezentacją RFN wywalczył złoto we Włoszech w 1990 roku, a wcześniej do finału dotarł dwukrotnie (1982, 1986). Najjaśniej błyszczał w Italii, gdy świętował z reprezentacją największy sukces w swojej karierze.
Zinedine Zidane (Francja)
Zdaniem wielu, do dziś nie doczekaliśmy się piłkarza, który w taki sposób panowałby nad piłką, co słynny Zizou. Mistrz świata z 1998 roku i bohater finału tamtego mundialu z Brazylią, w którym zdobył dwie bramki. Osiem lat później do złota dołożył srebro MŚ. Z wielką sceną pożegnał się skandalem, uderzając głową w klatkę piersiową Marco Matteraziego, ale to nie przekreśla jego mundialowej kariery.
Diego Maradona (Argentyna)
Dla wielu numer jeden w historii. W 1986 roku niemal w pojedynkę poprowadził Argentynę do mistrzostwa świata. To w czasie tego turnieju zdobył najsłynniejszą bramkę mundiali, kiedy w meczu z Anglią przeprowadził rajd przez pół boiska i przedryblował kilku rywali. Grał też na MŚ 1982, 1990 i 1994. Z tego drugiego turnieju wrócił ze srebrem. Został wybrany najlepszym zawodnikiem XX wieku w sondzie FIFA.
Garrincha (Brazylia)
Szalał na murawie, mimo że jedna z jego nóg była o sześć centymetrów krótsza od drugiej, a ponadto... był zdeklarowanym alkoholikiem i miłośnikiem słodyczy. To nie przeszkodziło mu w wywalczeniu na mundialach dwóch mistrzowskich tytułów (1958 i 1962). Właśnie on zastąpił w Chile (1962) kontuzjowanego Pelego i odegrał kluczową rolę w triumfie Brazylii.
Ronaldo (Brazylia)
Mimo licznych kontuzji, przez wielu nazywany najlepszym zawodnikiem w historii futbolu. Zdobył na mundialach 15 bramek, sięgnął z Brazylią po dwa tytuły mistrzowskie (1994, 2002) i jedno wicemistrzostwo (1998). Dał się zapamiętać przede wszystkim za sprawą genialnej gry w Japonii i Korei, gdzie został królem strzelców turnieju, a w finale z Niemcami zdobył dla Canarinhos obie bramki. Fenomen, zwany dziś uszczypliwie przez niektórych tym "jedynym słusznym i właściwym Ronaldo".
Pele (Brazylia)
Król nad królami. To kolejny Brazylijczyk w zestawieniu, ale zważywszy na sukcesy tej kadry, nikt nie powinien być tym zdziwiony. Wystąpił w czterech turniejach o mistrzostwo świata, z czego z trzech wrócił zwycięski - nikt nie wygrał mundialu tyle razy co on. Rozegrał 14 spotkań na największej imprezie globu, wygrał 12 i strzelił tyle samo goli. Wielu nadal uważa go za najlepszego piłkarza w historii. Pod względem mundialowego CV nikt nie może się z nim równać.
Lionel Messi (Argentyna)
I wreszcie bohater ostatnich MŚ. Jedyny w tym gronie czynny piłkarz. Przez dużą część piłkarskiej społeczności jest uznawany za najlepszego gracza w historii. W Katarze poprowadził Argentynę do mistrzostwa, strzelając dwie bramki w galaktycznym finale z Francją i zostając wybranym najlepszym graczem turnieju.
W 2014 roku zdobył z kadrą srebro, dopiero w finale uznając wyższość Niemców. Na swoich pięciu mundialach trafiał do siatki łącznie aż 13 razy. Jest także rekordzistą wszech czasów pod względem rozegranych meczów na tej imprezie, gdyż wybiegł na murawę aż 26 razy.