Wolej Alby w doliczonym czasie dał miliony Barcelonie!

PAP/EPA / Na zdjęciu: mecz Betis - FC Barcelona
PAP/EPA / Na zdjęciu: mecz Betis - FC Barcelona

Betis i Barcelona wciąż mają w La Lidze do zrealizowania swoje cele. Długo w spotkaniu tych drużyn zapowiadało się na podział punktów. W doliczonym czasie gola na wagę wygranej gości zdobył Jordi Alba.

Oba zespoły cały czas mają o co walczyć na finiszu La Ligi. Betis, pokonując Barcelonę, zwiększyłby swoje szanse na fazę grupową Ligi Mistrzów. Celem gości jest obecnie wicemistrzostwo Hiszpanii.

Od początku sporo działo się na boisku, piłkarze szukali okazji bramkowych. W 7. minucie sam na sam z bramkarzem znalazł się Juanmi, uderzył jednak bardzo źle. Pięć minut później, po drugiej stronie boiska, piłka minęła już golkipera miejscowych, ale sprzed linii wybił ją obrońca.

Chwilę później urazu doznał Claudio Bravo i musiał zejść z boiska. Jego zmiennik Rui Silva w 20. minucie, po strzale Ronalda Araujo, wybił piłkę na poprzeczkę. Gospodarze najlepszą okazję w 1. połowie stworzyli w 28. minucie, kiedy sprzed pola karnego płasko uderzył Guido Rodriguez, piłka odbiła się od słupka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gol jak z... gry komputerowej! Nie było czego zbierać

Po przerwie zawodnicy wciąż szukali premierowego gola. Lepsze okazje stwarzali sobie goście. Jednak Rui Silva prezentował dobrą formę. W 73. minucie w sytuacji sam na sam bramkarzowi Betisu wykazać się pozwolił Ferran Torres. Kilka minut wcześniej tuż ponad bramką z ostrego kąta uderzył Pierre-Emerick Aubameyang.

Wynik spotkania otworzył chwilę po wejściu na boisko Ansu Fati. Piłkarski młokos w 76. minucie uderzył płasko sprzed pola karnego tuż przy słupku. W tej sytuacji Rui Silva powinien zachować się dużo lepiej. Betis odpowiedział błyskawicznie. Trzy minuty po stracie gola z rzutu wolnego dośrodkował Nabil Fekir, Marc Bartra uderzeniem głową pokonał Neto.

Do końca meczu obie drużyny szukały zwycięskiej bramki. Najlepszą okazję stworzył Betis. Strzał głową Germana Pezzelli był minimalnie niecelny. To jednak Barcelona zadała cios. W ostatniej akcji meczu dośrodkował Dani Alves, a Jordi Alba fenomenalnym uderzeniem z woleja zapewnił gościom trzy punkty i zarazem pewność gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Księgowy Barcelony po spotkaniu musiał być niezwykle szczęśliwy.

Real Betis - FC Barcelona 1:2 (0:0)
0:1 - Ansu Fati 76'
1:1 - Marc Bartra 79'
1:2 - Jordi Alba 90+4'

Składy:

Real Betis: Claudio Bravo (17' Rui Silva) - Youssouf Sabaly, German Pezzella, Marc Bartra, Alex Moreno - Guido Rodriguez, Andres Guardado (77' Rodri) - Sergio Canales, Nabil Fekir, Juanmi (77' William Carvalho) - Borja Iglesias.

FC Barcelona: Murara Neto - Dani Alves, Ronald Araujo, Eric Garcia, Jordi Alba - Frenkie de Jong, Sergio Busquets - Gavi (80' Riqui Puig), Ousmane Dembele (74' Adama Traore), Ferran Torres (74' Ansu Fati) - Memphis Depay (66' Pierre-Emerick Aubameyang).

Żółte kartki: Bartra (Betis) oraz Alves (Barcelona).

Sędzia: Antonio Mateu.

[multitable table=1362 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Levante jeszcze walczy. Coraz bliżej cudu?
Ruediger odchodzi do hiszpańskiego giganta! Niemiec musiał obniżyć oczekiwania

Komentarze (2)
avatar
MR. S
8.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Barca za dużo nie zawojuje w lidze mistrzów, ale oni mają bardzo młodych i perspektywicznych zawodników, którzy właśnie muszą łapać doświadczenie w takich turniejach aby za jakiś czas odbudować Czytaj całość
avatar
Husarzyk
8.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Realu Betis