Puchar Polski. Komentator przekazał straszne informacje

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy w Warszawie
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Stadion PGE Narodowy w Warszawie
zdjęcie autora artykułu

Po finale Fortuna Pucharu Polski opóźniła się ceremonia wręczenia medali. Stacja "Polsat Sport" nieoficjalnie podała, że reanimowany był jeden z kibiców.

[tag=600]

Raków Częstochowa[/tag] po raz drugi z rzędu triumfował w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. W poniedziałek podopieczni Marka Papszuna pewnie wygrali z Lechem Poznań w decydującym meczu na PGE Narodowym (3:1). "Kolejorz" nie miał zbyt wiele do powiedzenia.

Zawodnicy Papszuna hucznie świętowali po ostatnim gwizdku Szymona Marciniaka i czekali na wręczenie złotych medali. Ceremonia niespodziewanie się opóźniła, na stadionie zapanowała konsternacja.

Komentator stacji "Polsat Sport" przekazał bardzo niepokojące wieści. Prawdopodobnie kibic stracił przytomność na trybunach.

ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem byłego agenta Lewandowskiego? Mamy informacje prosto od Kucharskiego!

- Jedna z osób była reanimowana w trakcie tego spotkania. To jest powodem, że nie chcą się zajmować czymś innym Maciej Skorża i jego piłkarze - powiedział Bożydar Iwanow na antenie.

Nie wiadomo, jak poważny jest stan kibica. Po sporym zamieszaniu zawodnicy Lecha i Rakowa odebrali medale z rąk prezesa Cezarego Kuleszy.

Częstochowianie się nie zatrzymują i mogą skompletować dublet. Po 31 seriach gier Raków jest liderem PKO Ekstraklasy.

Czytaj także: Co za wyczyn Rakowa! Wielki mecz ze skandalem w tle Finał Fortuna Pucharu Polski w cieniu kontrowersji. Na Twitterze aż huczy

Źródło artykułu: