Przyszłość Neymara jak i całej kadry Paris Saint-Germain jest niepewna. Nie wiadomo kto pozostanie w zespole z Paryża, a kto finalnie opuści zespół prowadzony przez Mauricio Pochettino.
Jedną z ofiar letniej rewolucji w klubie z Parc des Princes może stać się właśnie brazylijski gwiazdor. Władze PSG są niezadowolone po kolejnej porażce w rozgrywkach Ligi Mistrzów oraz ogólnego podejścia Brazylijczyka do reprezentowania klubu.
Neymar ostatnio dał jednak znać, że aktualnie nigdzie się nie wybiera. Po wygraniu mistrzostwa Francji bez swoich kibiców na trybunach (Ci opuścili stadion w 75. minucie w geście protestu) udzielił nieco szyderczego wywiadu.
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność
- Gwizdy? W końcu im się to znudzi, bo zostały mi jeszcze trzy lata kontraktu - powiedział z przekąsem brazylijski gwiazdor po zdobyciu kolejnego tytuły w barwach Paris Saint Germain. Władze PSG mają do tej sprawy nieco inne podejście. Pion sportowy klubu ze stolicy miłości miał wycenić Neymara na kwotę minimum 90 milionów euro.
To oczywiście zdecydowanie mniejsza suma niż paryski gigant zapłacił Barcelonie latem 2017 roku. Wówczas na konto "Blaugrany" trafiła rekordowa suma 222 milionów euro.
W barwach PSG Neymar nigdy nie potrafił złapać odpowiedniej regularności. Mimo tego, jego liczby mogą imponować. Dla ekipy z Paryża udało mu się strzelić 98 goli oraz zanotować 59 asyst w zaledwie 141 meczach. Daje to średnio ponad jeden udział na mecz przy golu.
Obecnie przez portal transfermarkt.de 30-letni skrzydłowy wyceniany jest na kwotę równą temu, czego oczekuje PSG. Jego aktualny kontrakt wygasa zaś dopiero w czerwcu 2025 roku.
Zobacz też:
Wielki talent o grze w reprezentacji Polski. "Tak, to zawsze było moje marzenie"
Piłkarz Legii Warszawa na celowniku Napoli! Możliwy niespodziewany transfer
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)