Wreszcie konkrety. Na takie wiadomości o Lewandowskim czekaliśmy

Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Temat nowego kontraktu Lewandowskiego z Bayernem jest bardzo gorący. Pojawiają się przecieki o gotowości Polaka do pójścia na ustępstwa i plotki, że rozmowy już się zaczęły. WP SportoweFakty ustaliły jednak, kiedy negocjacje naprawdę się rozpoczną.

W ostatnich dniach niemieckie media są bardzo aktywne, jeśli chodzi o informacje dotyczące rozmów na temat nowych kontraktów gwiazd Bayernu.

Władze klubu, a szczególnie prezes Oliver Kahn, są przez kibiców coraz mocniej krytykowane za przeciąganie negocjacji i sposób prowadzenia rozmów.

Szczególnie że chodzi tu nie tylko o Roberta Lewandowskiego, ale też inne wielkie gwiazdy - Manuela Neuera  i Thomasa Muellera.

Gazety i portale naszych zachodnich sąsiadów a to informują, że rozmowy z Polakiem już się zaczęły, a to podają kwotę za jaką Bayern byłby gotów puścić Lewego, jeśli ten nie przedłuży kończącego się latem 2023 roku kontraktu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko

Nie jest trudno odgadnąć, jakie jest źródło tych przecieków. Wszystko wskazuje, że na razie Bayern rozmawia z Polakiem za pośrednictwem mediów. A skoro tak, to jak czytać całą grę? Co jest prawdą, a co nie? Idźmy po kolei.

Czy Lewy ustąpi? To się dopiero okaże!

Niemieckie media zasugerowały, że Lewandowski jest skłonny pójść na ustępstwa, jeśli chodzi o nowy kontrakt. Tyle że... to nieprawda, co sprawdziliśmy we własnych źródłach i to w dwóch krajach. Po prostu żadnych rozmów na ten temat jeszcze nie było. Bayern nie zna więc stanowiska Roberta, czy reprezentującego go Piniego Zahaviego. A skoro negocjacje nawet się nie zaczęły, to w żaden sposób nie można stwierdzić, czy Lewandowski pójdzie na ustępstwa.

Z informacji WP SportoweFakty wynika natomiast, że rozmowy faktycznie są już blisko. Do spotkania zainteresowanych stron dojdzie już w przyszłym tygodniu. I dopiero wtedy tak naprawdę obie strony przedstawią swoje stanowiska.

Bayern zaproponuje to samo co Muellerowi i Neuerowi

Druga sprawa: niemieckie media sugerują, że Manuel Neuer i Thomas Mueller dostaną propozycję przedłużenia umów tylko o rok, czyli do lata 2024, a nie do 2025 (tak sugerowano wcześniej, zwłaszcza w odniesieniu do Neuera). To też można odczytać jako pewien sposób wywierania presji na Lewandowskiego. "Skoro inne nasze gwiazdy zgodzą się na przedłużenie o rok, to ty też dostaniesz taką ofertę".

O tym pisał "Bild" i trzeba zakładać, że w przypadku Lewandowskiego faktycznie będzie tak samo. Sugerują to zresztą dziennikarze wspomnianej gazety. Czyli Bayern zamierza zastosować swoją "świętą" zasadę: masz 30+, to przedłużamy, ale nie dłużej niż o 12 miesięcy.

"9" jest bardziej deficytowa

Czy zatem nie ma szans na 24-miesięczny kontrakt dla polskiego napastnika? Wbrew pozorom jego sytuacja nie jest taka sama jak Neuera czy Muellera. Po pierwsze, ci piłkarze nie mają innych propozycji, a przynajmniej nie słychać, aby inne wielkie firmy były nimi zainteresowane. Po drugie - jednak numer "9" jest na światowym rynku piłkarskim bardzo deficytowy, a to daje Lewandowskiemu lepszą pozycję negocjacyjną niż wspomnianemu duetowi.

Robert Lewandowski wciąż chce zdobywać indywidualne nagrody. Pytanie, czy będzie to robił w barwach Bayernu
Robert Lewandowski wciąż chce zdobywać indywidualne nagrody. Pytanie, czy będzie to robił w barwach Bayernu

40 milionów euro? Ta kwota może być prawdziwa

I choć strategia negocjacyjna Lewandowskiego i Zahaviego nie jest znana, to wcześniej docierały sygnały, że roczne przedłużenie to nie jest to, delikatnie mówiąc, czego oczekuje strzelec 309 goli w Bundeslidze. Gdyby więc polsko-izraelski duet faktycznie trzymał się tej wersji, to... To wtedy warto się zastanowić, czy krążąca kwota (40 mln euro, podał ją "Kicker"), za którą Bayern byłby skłonny sprzedać Polaka, faktycznie jest prawdziwa.

Niemieccy dziennikarze, proszący o zachowanie anonimowości, przekonują nas, że skoro taka kwota wypłynęła, a przez kilka dni Bayern jej nie zdementował, ani nie wypuścił "kontr przekazu", to... te 40 mln może być prawdziwe. Tyle że o milionach za Lewandowskiego można zacząć rozmawiać dopiero wtedy, gdyby upadły rozmowy na temat przedłużenia umowy. A te dopiero przed nami.

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty

Ekspert o Lewym. "Dotarł do ściany"
Potężny problem Borussii przed klasykiem

Źródło artykułu: