Robert Lewandowski podobno został wyceniony przez Bayern Monachium na 40 mln euro. Taka propozycja miałaby skłonić niemieckiego giganta do sprzedaży napastnika już po tym sezonie. Polak mógłby trafić do Barcelony lub Paris Saint-Germain.
Z najnowszych doniesień jednak wynika, że taki scenariusz może się nie sprawdzić. Tak twierdzi "Kicker", który ustalił, że sprawa Lewandowskiego "jest skomplikowana".
Bardzo dużo zależy od samego "Lewego", który ma ważną umowę do 30 czerwca 2023 roku. Bayern chce go zatrzymać, ale do tej pory mówiło się, że klub nie jest skłonny, aby zaakceptować warunki stawiane przez zawodnika. Chodzi nie tylko o przedłużenie umowy o dwa lata, ale także dużą podwyżkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje
Niemiecka gazeta jednak ustaliła, że kapitan reprezentacji Polski jest gotów iść na duże ustępstwa. Robert ma być gotowy na to, aby podpisać nowy kontrakt na takich samych warunkach finansowych, jak ma obecnie.
Dodatkowo w grę ma wchodzić krótsza, zaledwie roczna umowa, czyli do 30 czerwca 2024 roku. Jeżeli 33-latek rzeczywiście jest gotów zaakceptować takie warunki, to obie strony mogą szybko się dogadać.
Kicker: Podczas nadchodzących rozmów należy spodziewać się, że Lewandowski również otrzyma propozycję kontraktu do 2024 roku. To, czy Polak przyjmie taką ofertę – pozostaje sprawą otwartą.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) April 20, 2022
Lewandowski nie chce odchodzić, jeśli Bayern zatrzyma go na obecnych warunkach umowy. https://t.co/dRZZOwizfU
Jednak nie FC Barcelona? Kolejny gigant chce transferu Lewandowskiego! >>
Wicemistrz olimpijski zaskakuje w sprawie transferu Roberta Lewandowskiego. "To nie zdecyduje" >>