Piłkarze Lechii Gdańsk po raz ostatni nie przegrali na wyjeździe 20 listopada. Od tego czasu notowali na obcych stadionach porażkę za porażką, prezentując się zupełnie inaczej niż u siebie. Do Zabrza zawodnicy Tomasza Kaczmarka pojechali jednak z dużymi ambicjami.
Od początku to biało-zieloni mieli więcej do powiedzenia, zgarniali mnóstwo piłek w środku pola i w końcu dopięli swego. W 11. minucie po jednej z takich akcji Ilkay Durmus zdecydował się na strzał z dystansu. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki Daniela Bielicy. Szanse na kolejne gole mieli piłkarze obu drużyn.
Po podaniu dobrze grającego Mateusza Cholewiaka, w 21. minucie przed stuprocentową okazją stanął Higinio Marin, który z trzech metrów nie trafił do pustej bramki. Dwie okazje miał też Bartosz Nowak, jednak i jemu brakowało skuteczności.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko
Górnik miał swoje szanse, ale piłka częściej przebywała pod polem karnym ekipy z Zabrza. Klarownych okazji dla gdańszczan jednak nie było, do przerwy Lechia prowadziła 1:0 w Zabrzu, będąc na dobrej drodze do przełamania czarnej passy na wyjazdach.
Drugą połowę lepiej zaczęła Lechia, a wielki apetyt na gola miał Bassekou Diabate. Malijczyk w ciągu jednej minuty najpierw oddał celny strzał, obroniony przez bramkarza, a kilkadziesiąt sekund później trafił w słupek!
W końcu to kibice Górnika wybuchli radością. Dariusz Pawłowski wypatrzył doskonale ustawionego Bartosza Nowaka, który skorzystał z pasywnego pressingu ze strony gdańszczan i oddał strzał z dystansu. Ofensywny pomocnik uderzył celnie, wyrównując wynik spotkania.
W drugiej połowie doszło do kilku kontrowersji. Najpierw w polu karnym rywala upadł Jakub Kałuziński, jednak sędziowie nie dopatrzyli się faulu ze strony Dariusza Pawłowskiego. Niedługo później arbiter wskazał na jedenasty metry po tym, jak Jarosław Kubicki nadepnął na nogę Bartosza Nowaka. Arbiter po konsultacji z wozem VAR dopatrzył się jednak wcześniejszego faulu piłkarza Górnika i cofnął swoją decyzję.
W szeregach Górnika pojawiła się niepewność i gdańszczanie to wykorzystali. Po błędzie obrony zabrzan, Daniel Bielica sfaulował Kacpra Sezonienke. "Jedenastkę" wykorzystał Maciej Gajos. Górnik był bliski wyrównania, ale piłka po mocnym strzale Pawłowskiego trafiła pomiędzy dwóch piłkarzy Lechii. David Stec i Michał Nalepa wybili piłkę z linii! Już w kolejnej akcji to piłkarze znad morza wybuchli trzeci raz w euforii radości. Po podaniu Sezonienki, drugiego gola zdobył Durmus.
Do końca gole już nie padły. Lechia wygrała 3:1 i umocniła się na czwartej pozycji.
Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:3 (0:1)
0:1 - Ilkay Durmus 11'
1:1 - Bartosz Nowak 58'
1:2 - Maciej Gajos 83' (k.)
1:3 - Ilkay Durmus 86'
Składy:
Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Jakub Szymański, Rafał Janicki, Przemysław Wiśniewski - Robert Dadok (55' Dariusz Pawłowski), Jean Mvondo, Alasana Manneh (79' Dani Pacheco), Mateusz Cholewiak - Lukas Podolski, Bartosz Nowak - Higinio Marin (55' Piotr Krawczyk).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec, Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak (79' Conrado) - Jarosław Kubicki (79' Egzon Kryeziu) - Maciej Gajos, Jakub Kałuziński (79' Marco Terrazzino), Ilkay Durmus - Bassekou Diabate (68' Kacper Sezonienko), Łukasz Zwoliński
Żółte kartki: Mvondo (Górnik), Zwoliński (Lechia).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 8 432.