"Haniebne obrazki przyćmiły mecz". Anglicy mówią tylko o jednym

PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Antoine Griezmann (z lewej) i Aymeric Laporte
PAP/EPA / Juanjo Martin / Na zdjęciu: Antoine Griezmann (z lewej) i Aymeric Laporte

Manchester City bezbramkowo zremisował z Atletico Madryt i zagra w półfinale Ligi Mistrzów. Angielskie media bardziej niż na samym meczu, skupiły się na wydarzeniach, do których doszło w końcówce spotkania.

Przepychanki zawodników, do jakich doszło w końcówce, przyćmiły spotkanie Atletico Madryt z Manchesterem City. W samym meczu bramki nie padły, a remis na wagę awansu wywalczyli podopieczni trenera Pepa Guardioli.

"Felipe otrzymał drugą żółtą kartkę, na którą bardzo zasłużył. Gniewna reakcja Savicia wywołała ogromną awanturę, którą niemiecki sędzia musiał jakoś rozwiązać. (...) Co za niezwykły sposób na uczczenie jubileuszu City, które w swoim setnym meczu w Lidze Mistrzów dopiero po raz trzeci awansowało do półfinału" - przekazało "The Sun".

Pod wrażeniem gry City w defensywie byli dziennikarze stacji BBC. Podkreślili, że Anglikom wystarczyło zagrać na zero z tyłu, aby móc cieszyć się z awansu do półfinału.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony

"City zachowało spokój w obliczu wrogiej publiczności i prób fizycznego zastraszenia przez gospodarzy, którzy wykazali się znacznie większą ambicją niż w pierwszym meczu. (...) W obliczu znacznie większej presji, City podjęło zdecydowaną obronę" - czytamy.

"W końcówce były nerwowe chwile, gdy Atletico mocno naciskało na bramkę i to pomimo czerwonej kartki Felipe w doliczonym czasie gry. Ederson został zmuszony do obrony w 102. minucie po strzale Correi. Zapewnił awans i grę z Realem Madryt" - przekazało Sky Sports.

Sporo miejsca przepychankom, do których doszło w końcówce meczu, poświęcili dziennikarze "Daily Star". Podkreślili, że niespokojnie było przez cały wieczór, a punktem zapalnym okazał się faul Felipe na Philu Fodenie tuż przed doliczonym czasem gry. Sceny z końcówki nazwano "haniebnymi".

"Doliczono dwanaście minut i pomimo kilku groźnych sytuacji, City utrzymało swoje miejsce w półfinale, chociaż gwizdek końcowy niewiele pomógł złagodzić napięcie" - czytamy w "Daily Star".

Manchester City w półfinale zmierzy się z Realem Madryt. Drugą parę stworzą Liverpool FC oraz Villarreal CF - zespół, który sensacyjnie wyeliminował Juventus FC, a następnie Bayern Monachium.

Czytaj także:
Ogromne zamieszanie w Madrycie. Piłkarzom puściły nerwy
To musiało boleć! Gwiazdor Man City grał z rozbitą głową

Komentarze (1)
avatar
Husarzyk
15.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chcieliście emocji, to mieliście emocje.