Patrząc na obecny układ sił może być nieco szokującym, że to akurat Legia Warszawa zarobi najwięcej z tytułu wysyłania piłkarzy na turnieje międzynarodowe. Trzeba jednak pamiętać, że ostatnie 10 lat to dominacja Legii na krajowym podwórku.
Warszawski klub w ostatnich 10 sezonach zaledwie trzy razy przegrał batalię o mistrzostwo Polski. Pewne jest, że kolejna porażka przypadnie na obecny sezon. W tym czasie warszawski zespół wypromował najwięcej reprezentantów z całej PKO Ekstraklasy.
Łącznie europejskie zespoły w trakcie najbliższych czterech lat mają od UEFA dostać kwotę rzędu 240 milionów. Na to składać się będzie 100 milionów euro za zwolnienie zawodników na mecze Ligi Narodów 2020/2021 oraz 2022/2023, a także mecze eliminacyjne do Euro 2024 w Niemczech.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje
Pozostałe 140 milionów euro to kwota, jaką kluby zarobią za zwolnienie swoich piłkarzy na wspomniane mistrzostwa Europy w 2024 roku. Łącznie to wzrost wynagrodzenia finansowego dla klubów o 40 milionów euro. W poprzednim rozliczeniu federacja przelała 200 milionów euro.
Wiadomo, że część pieniędzy, jaka trafi na konta polskich zespołów w skali europejskich gigantów jest niewielka. W poprzednim okresie rozliczeniowym była to suma równa 1,76 miliona euro.
Najwięcej zarobiła wówczas Legia Warszawa, która zgarnęła prawie 1/4 całych pieniędzy od UEFA. Mniej zarobił Lech Poznań czy Miedź Legnica co może być nieco sensacyjne. Tuż za podium znaleźli się Lechia Gdańsk, Jagielonia Białystok oraz Pogoń Szczecin.
Zobacz też:
Nowe informacje ws. transferu Lewandowskiego. Prosto z Hiszpanii!
Lewandowski trafił w derbach! Polak nie ma sobie równych w Bundeslidze