Marazm Manchesteru United trwa. Trener nie owijał w bawełnę na konferencji

PAP/EPA / Adam Vaughan/WP SportoweFakty/Kuba Duda / Harry Maguire, w kółeczku: Ruben Amorim
PAP/EPA / Adam Vaughan/WP SportoweFakty/Kuba Duda / Harry Maguire, w kółeczku: Ruben Amorim

Manchester United przegrał kolejny mecz ligowy. Tym razem Czerwone Diabły musiały uznać wyższość Newcastle United (0:2). Sytuacja zespołu robi się coraz bardziej nieciekawa, co przyznał Ruben Amorim na konferencji prasowej.

Poniedziałkowe spotkanie było potwierdzeniem słabej formy Manchesteru United. Już w 4. minucie rywalizacji gospodarze stracili bramkę, a na listę strzelców wpisał się Alexander Isak. Wynik meczu kilkanaście minut później ustalił Joelinton.

Gra Czerwonych Diabłów wyglądała słabo, a podobnie trzeba określić ich sytuację w tabeli Premier League. Podopieczni Rubena Amorima zajmują obecnie 14. miejsce i mają zaledwie siedem punktów przewagi nad strefą spadkową.

Klub z Manchesteru jest jednym z największych w lidze i przez lata przyzwyczaił kibiców do walki o najwyższe cele. W tym sezonie będzie jednak inaczej, na co zwrócił uwagę portugalski szkoleniowiec na konferencji. Został zapytany o to, czy drużyna może walczyć o utrzymanie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"

- Myślę, że jest taka możliwość. Musimy być szczerzy wobec naszych fanów. Będziemy walczyć o nasze życie - powiedział szkoleniowiec.

W dalszej części wypowiedzi zwrócił uwagę na to, że klub nie potrzebuje już wymówek. Jest zdania, że zespołowi przydałby się bodziec do wytężonej pracy, która pozwoli osiągać lepsze wyniki.

- Jestem odpowiedzialny, nie przyszedłem tutaj, aby szukać wymówek. Myślę, że ludzie są zmęczeni wymówkami w tym klubie. Czasami mówię o spadku właśnie z tego powodu. Uważam, że nasz klub potrzebuje wstrząsu - stwierdził.

Komentarze (0)