Prawy obrońca zanotował pozytywny występ w "polskim" meczu. Robert Gumny znalazł się w podstawowym składzie FC Augsburg i spędził 64 minuty na placu gry. 18 minut później Robert Lewandowski pewnie wykorzystał rzut karny, w ostatecznym rozrachunku Bayern Monachium zwyciężył 1:0 w derbach Bawarii.
Na szczęście kontuzja Gumnego nie jest poważna. 23-letni zawodnik zapowiedział, że w przyszłym tygodniu wróci do treningów z drużyną. Polak podsumował spotkanie przed kamerami Viaplay.
- Gdzieś delikatnie mnie ciągnie mięsień dwugłowy, ale myślę, że to nic poważnego. Myślę, że 2-3 dni i dojdę do siebie. Była długa absencja, teraz tak naprawdę trzy mecze w krótkim czasie, organizm to odczuwa i po prostu chciałem, żeby w pełni zdrowy chłopak grał, bo mieliśmy dobry wynik. Szkoda, że w taki sposób straciliśmy gola. Rozumiem stracić po dobrej, pięknej akcji, jak to Bayern potrafi grać, ale był karny po analizie VAR, więc niesmak pozostaje - przyznał.
Gumny wrócił po kontuzji i utrzymał miejsce w "jedenastce". - Chciałem trenerowi udowodnić, że zasługuję na miejsce i myślę, że w tych trzech meczach udowodniłem, że z powrotem może na mnie liczyć. To był powód tej maksymalnej koncentracji - tłumaczył.
W sobotę Czesław Michniewicz pojawił się na Allianz Arena. Selekcjoner przyglądał się piłkarzowi, z którym współpracował w młodzieżowej kadrze. Niewykluczone, że Gumny zostanie powołany na czerwcowe mecze Ligi Narodów.
- Trener mnie bardzo dobrze zna. Przepracowaliśmy może ze 2-3 lata w młodzieżówkach i wie, co potrafię. Potrafię grać na lewej, na środku jako pół-prawy, więc jest jakieś pole manewru. Muszę się skupić na swojej grze. Jeśli będę grał tak, jak w tych meczach, to powołanie przyjdzie - powiedział gracz FC Augsburg.
- Musimy znaleźć pozycję, na której będę dawał jak najwięcej. Mamy takie rozwiązanie, że w defensywie gram pół-prawego, w ofensywie rozbiegamy się i gramy czwórką. To jest fajne ustawienie, podoba mi się, czasami mogę się zapędzić, jednak wiadomo, większa odpowiedzialność jest w defensywie. Cel na następny sezon to na pewno pierwszy skład i dorzucić parę asyst. W tym sezonie na razie nic się nie udało, a myślę, że z tego boczni obrońcy są rozliczani - skomentował.
Czytaj także:
VAR i Lewandowski uratowali przeciętnie grający Bayern
"Przez dwa lata nie powącha placu". Gikiewicz nie boi się konkurencji
ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski wyjdzie z grupy na MŚ? "Wreszcie nie jesteśmy w łatwej grupie"