Od początku wojny Ołeksandr Zinczenko apelował zarówno do całego świata, jak i rosyjskiego społeczeństwa o zakończenie wojny w Ukrainie (więcej TUTAJ). Podobnie również było z jego małżonką.
Włada Zinczenko to znana prezenterka oraz dziennikarka, która wykorzystując swoją popularność oraz przede wszystkim doskonałą znajomość rosyjskiego starała się dotrzeć do tamtego społeczeństwa. Chętnie udzielała wywiadów w języku rosyjskim, aby Rosjanie mogli poznać cała prawdę o wojnie.
Ostatnio jednak coś w niej pękło i szczerze powiedziała co o tym wszystkim myśli. Wyraźnie dała znać, że nie ma zamiaru już używać więcej języka agresora, który niszczy jej kraj.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fenomenalny gol w kobiecej piłce. Można oglądać bez końca
- Prosicie o wywiady po rosyjsku, aby Rosjanie mogli nas usłyszeć. Nie nie jest to dla mnie żaden problem. Jednak minęło już ponad czterdzieści dni wojny i jedyne co mogę powiedzieć w tym języku to "Idź na c**j" - mówiła dziennikarka w rozmowie z mediami.
- Nie przeproszę za te słowa. To wszystko co mam do powiedzenia. Teraz chcę mówić tylko po ukraińsku. Uważam, że po tylu dniach nie ma dalej sensu pukać do drzwi narodu rosyjskiego. Lepiej pójdę i uderzę trzy razy głową w ścianę. Będę miała z tego więcej korzyści, bo chociaż poprawię przepływ krwi w głowie. Czy mam przed nimi uklęknąć? Nie zrobię tego i dalej będę mówić po ukraińsku - zakończyła żona piłkarza.
Zobacz także: Hiszpanie pod wrażeniem Lewandowskiego
Zobacz także: Szerzył rosyjską propagandę. Klub zareagował