W piątek rozlosowano grupy na mundialu w Katarze. Polacy trafili do grupy C, gdzie zmierzą się z Meksykiem, Arabią Saudyjską oraz Argentyną.
Przed wielkim turniejem podopieczni Czesława Michniewicza rozegrają sześć spotkań w Lidze Narodów.
Bardzo możliwe, że selekcjoner w najbliższym czasie przetestuje wielu piłkarzy pod kątem wyjazdu na mundial.
ZOBACZ WIDEO: Magia Stadionu Śląskiego. "Kuzyn Stadionu Narodowego"
Na powołanie czeka m.in. Łukasz Zwoliński, napastnik Lechii Gdańsk w tym sezonie na boiskach PKO Ekstraklasy strzelił dziewięć bramek.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" odważnie przyznał, że... nie czuje się gorszy od Adama Buksy, Krzysztofa Piątka czy Karola Świderskiego.
- Uważam, że pozycja numer trzy i cztery jak najbardziej jest w moim zasięgu. Wiem, że wszystko jest w moich nogach. Cała trójka niedawno była jeszcze w ekstraklasie, więc grając dobry sezon w Polsce, można wyjechać za granicę. Stamtąd pewnie łatwiej otrzymać powołanie, ale trener Michniewicz potrafi docenić wyróżniających się ligowców w naszej ekstraklasie - zaznaczył Łukasz Zwoliński.
Piłkarz zdradził też w rozmowie, że Czesław Michniewicz w przeszłości chciał z nim współpracować w Legii Warszawa. Obaj wcześniej razem pracowali w Pogoni Szczecin i to z powodzeniem.
- Trener Michniewicz widział mnie w Legii. Zresztą każdy trener chce mieć napastnika, który zdobywa określoną liczbę bramek. Znam się z nim z czasów gry w Pogoni Szczecin i mam z tego okresu same dobre wspomnienia. To było naturalne, że pojawiło się zapytanie w kierunku mojej agencji menadżerskiej - wyjawił Zwoliński.
Czytaj także:
Piłkarz Cracovii pomaga armii
Zieliński porównał mecz do imprezy