9 minut, które wstrząsnęły Górnikiem. Legia powstała z kolan w Zabrzu [WIDEO]

Twitter / Screen / Canal+Sport / Na zdjęciu: Luquinhas dał sygnał do ataku w Zabrzu
Twitter / Screen / Canal+Sport / Na zdjęciu: Luquinhas dał sygnał do ataku w Zabrzu

Krótki zryw w drugiej połowie sprawił, że Legia Warszawa odrobiła straty i ostatecznie wygrała na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 2:1. Luquinhas najpierw strzelił z pomocą rykoszetu, a następnie wbił piłkę do bramki z paru centymetrów.

Mecz w Zabrzu nie układał się po myśli Legii Warszawa. Zespół prowadzony przez Goncalo Feio przegrywał od 8. minuty, a gdyby tylko rywale byli bardziej wyrachowani, to już do przerwy kwestia zwycięstwa mogła być przesądzona.

Jednak po przerwie Legia pokazała, że nie można jej przedwcześnie skreślać.

Inna sprawa, że było w tym wszystkim sporo szczęścia. Gol wyrównujący padł po strzale Luquinhasa zza pola karnego. Stojący w bramce Górnika Filip Majchrowicz do tego momentu nie miał wiele do roboty. Z uderzeniem Brazylijczyka raczej też by sobie poradził, lecz piłkę trącił jeszcze Rafał Janicki i futbolówka wpadła do siatki.

A żeby tego było mało, to dziewięć minut później Legia była już na prowadzeniu. Ruben Vinagre zagrał z rzutu wolnego, piłka dotarła do Ilji Szkurina, który chyba skiksował przy próbie strzału z ostrego kąta, ale Luquinhas był tam, gdzie być powinien i nie pomylił się z kilku centymetrów.

Sędziowie jeszcze analizowali, czy strącający piłkę głową Paweł Wszołek nie był na spalonym w momencie dośrodkowania. Trochę to trwało, natomiast ostatecznie Szymon Marciniak gola uznał.

Zobacz bramkę na 1:1:

Zobacz bramkę na 1:2:

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aż miło popatrzeć. Takie gole nie padają często!

Komentarze (1)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
6.04.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A dziady czatowe już zdążyły sobie zmarszczyć wzajemnie freda, gdy Legia przegrywała HAHAHAHAHAHAHA 
Zgłoś nielegalne treści