Robert Lewandowski w sobotę zdobył bramki numer 30 oraz 31 w tym sezonie niemieckiej Bundesligi, a jego Bayern Monachium rozgromił 1.FC Union Berlin (4:0, więcej TUTAJ).
Niemieckie media w pomeczowych komentarzach nie szczędzą pochwał drużynie Juliana Nagelsmanna, a także Lewandowskiemu. Reprezentant Polski swoją grą i ustrzelonym "dubletem" znowu zachwycił ekspertów.
"Lewandowski z przodu, Neuer z tyłu. Bayern tymczasowo powiększył swoją przewagę na szczycie tabeli nad goniącą go Borussią Dortmund do siedmiu punktów i świętował wyczyn Lewandowskiego. Polak po raz piąty w karierze strzelił co najmniej 30 goli w jednym sezonie Bundesligi (w tym sezonie ma już na koncie 31 bramek) - tyle samo, co Gerd Mueller" - to komentarz "Kickera".
"Po dwóch remisach z rzędu (1:1 z Leverkusen i Hoffenheim), monachijczycy zwyciężyli 4:0 na oczach 37 000 kibiców. To kładzie kres wyścigowi o tytuł mistrzowski Dortmundu i nadziei na odrobienie straty! Lewandowski skompletował dublet" - pisze dziennik "Bild".
"Seryjni mistrzowie zachęceni presją ze strony Borussii Dortmund w wyścigu o tytuł mistrzowski, po raz kolejny zademonstrowali wielką siłę ofensywną. Union został zmiażdżony" - podsumowuje portal sport.de.
Eksperci telewizji Sport1 podkreślają, że "Lewy" i spółka poradzili sobie pomimo problemów kadrowych w bloku defensywnym. Nie mogli zagrać: Niklas Suele, Benjamin Pavard i Alphonso Davies.
"Bayern świętuje wspaniałe zwycięstwo nad Unionem mimo poważnych problemów z obroną. Robert Lewandowski strzela dwa gole, Tanguy Nianzou świętuje swoją debiutancką bramkę" - czytamy na sport1.de.
Zobacz:
Bramkarz nie miał żadnych szans. Tak Lewandowski strzelił 30. gola [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie potrafią strzelać? Po tym filmie zmienisz zdanie