Gdy na początku 2019 roku ACF Fiorentina płaciła za niego niemal 4 miliony euro, wielu kibiców było pewnych, że to tylko kwestia czasu, i to bardziej miesięcy, niż lat, aż na dobre zamelduje się również w reprezentacji Polski i zluzuje w niej Grzegorza Krychowiaka.
Od tamtej pory minęły już jednak ponad 3 lata, a on wciąż nie doczekał się nawet szansy debiutu w koszulce z orzełkiem na piersi. To jednak wkrótce może się zmienić. Jego świetną formę w Empoli dostrzegł Czesław Michniewicz i powołał na najbliższe zgrupowanie.
- Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że liczyłem na to, że Szymon Żurkowski otrzyma powołanie. To nie jest sprawa, która wywoływałaby jakąś wielką sensację. Chłopak absolutnie zasłużył na tę szansę - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty były reprezentant Polski oraz gracz Udinese, a dziś ekspert Serie A w Eleven Sports.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zrezygnował z olbrzymich pieniędzy. "Od razu rozpętała się burza"
Długa droga
26 meczów, 5 bramek i 2 asysty. To dorobek Żurkowskiego w obecnym sezonie Serie A. Polak, po tym jak przed rokiem konsekwentnie budował swoją pozycję w Empoli, dostając coraz dłuższy czas na grę, w obecnym sezonie jest już bezsprzecznie podstawowym graczem swojego zespołu.
- Dużo przeszedł od czasu odejścia z Ekstraklasy. Pokazał jednak charakter, bo bez wątpienia było mu bardzo trudno po tym, jak odbił się od ściany. Jednak jego siła woli i determinacja w dążeniu do celu pozwoliły mu osiągnąć obecną formę. Jest to niewątpliwie najlepszy jego sezon odkąd trafił na Półwysep Apeniński - ocenia Piotr Czachowski.
- Żurkowski od pewnego czasu jest w Empoli wiodącym zawodnikiem. Nawet gdy wchodził z ławki rezerwowych, to ciągnął tę drużynę w stronę bramki rywala asystując i strzelając gole. Pokazuje, że jest przygotowany, by powoli stawać się graczem, na którego możemy liczyć także w reprezentacji. Przede wszystkim jednak pokazuje swoje mocne strony jak świetna gra w ofensywie, szybkość, strzał z dystansu czy pomysłowość - dodaje ekspert Eleven Sports.
Przekonał się o tym ostatnio m.in. Wojciech Szczęsny, któremu Żurkowski strzelił bramkę po rzucie rożnym. O roli 24-latka w Empoli świetnie świadczy też fakt, że jest dziś trzecim najskuteczniejszym piłkarzem swojego zespołu po Andrei Pinamontim (9) oraz Nedimie Bajramim (6).
Wiara we własne umiejętności
Wysoka forma Żurkowskiego nie umknęła też uwadze Czesława Michniewicza. Nowy selekcjoner nie bał się dać debiutanckiej szansy 24-latkowi i powołał go na najbliższe zgrupowanie, w trakcie którego Polska zagra o być albo nie być na mundialu.
- Stać go na to, by w przyszłości być ważnym piłkarzem reprezentacji. Z tą szybkością, zwrotnością, z tymi cechami dynamicznymi, które ma w ataku może być podporą kadry. Może jeszcze nie teraz w trakcie baraży, ale przy zwycięstwie i awansie na Mistrzostwa Świata, kto wie czy to nie będzie dla niego moment zwrotny. Dziś do to jednak oczywiście tylko gdybania - ocenia Czachowski.
Żurkowski to kolejny zawodnik znad Wisły, który pokazał, że nie należy go za wcześnie skreślać. Podobnie jak wcześniej chociażby Bartłomiej Drągowski czy Piotr Zieliński, po początkowych trudnościach na Półwyspie Apenińskim, ostatecznie przebił się w Empoli.
- Dla nas to najważniejsza sprawa, by Polacy dobrze pokazywali się w swoich klubach. Tak jak mówiłem, dla mnie to powołanie to nie jest żadne zaskoczenie. Czesław Michniewicz lubi oglądać ligę włoską, wie jak w niej się należy poruszać, wie co to za liga, a Szymon Żurkowski grą w niej z całą pewnością zasłużył na szansę - podkreśla Czachowski.
- Żurkowki pokazał, że potrzeba czasu, aby przystosować się do zmiany i nowego klimatu. Absolutnie może on jednak stać się klasowym zawodnikiem. Na pewno ma wszystko przed sobą, by podążać śladami Zielińskiego, choć moim zdaniem ten potencjał u Piotrka był jednak nieco wyższy. Żurkowski za to nadrabia cechami wolicjonalnymi. Na pewno będzie to zawodnik, który bardzo wierzy w to co robi, ma zaufanie do własnych umiejętności, co również jest bardzo istotne - dodaje ekspert.
- Oczywiście to same superlatywy, ale uważam, że jak najbardziej zasłużone w ostatnim okresie. I myślę, że zgodzą się ze mną wszyscy, którzy oglądają ligę włoską - kończy Czachowski.
Najbliższa okazja by zobaczyć Żurkowskiego w akcji już w sobotę wieczorem. Wówczas jego Empoli zmierzy się na wyjeździe z liderującym w tabeli Milanem. Początek meczu o 20:45.
Czytaj także:
- Pogoń Szczecin ponownie broni pozycji lidera. "Dostaliśmy lekcję"
- Znany Niemiec chciał prowadzić Polskę. "Kto by nie chciał? Macie Lewego!"