Już przed tym pojedynkiem goście mogli mówić o sporych problemach. W zespole wykryto przypadki zakażenia koronawirusem. Odizolowani musieli zostać Luke Shaw i Raphael Varane. To nie jedyne osłabienia Czerwonych Diabłów. Poza składem ostatecznie znalazł się Edinson Cavani, mimo wcześniejszych informacji o jego powrocie. W kadrze nie było też Cristiano Ronaldo, którego również wyeliminowała kontuzja.
Po początkowym rozpoznaniu przyszła kolej na pierwsze wejście w pole karne w wykonaniu Manchesteru City i... gola. Spod linii końcowej zdołał dośrodkować Bernardo Silva, mimo pilnowania go przez Harry'ego Maguire'a. Piłka pokulała się mniej więcej na siódmy metr, gdzie dopadł do niej Kevin De Bruyne. Spóźniony z interwencją był Alex Telles.
W kolejnych minutach przyjezdni nie wyglądali na kogoś, kto miał argumenty. Trudno było się przebić przez defensywę miejscowych. Jednakże błysnął Paul Pogba, który na lewej stronie wypatrzył Jadona Sancho. Ten pognał w pole karne, popisał się bardzo dobrą kontrolą piłki i precyzyjnym strzałem przy słupku wyrównał wynik meczu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca
The Citizens próbowali szybko wrócić na prowadzenie, ale brakowało wykończenia bądź na drodze strzału stawali obrońcy. Kolejne próby przyniosły jednak skutek po sporym zamieszaniu w polu karnym. Najpierw uderzał Phil Foden, ale obronił David de Gea. We wszystko wmieszał się Riyad Mahrez, lecz zablokowali go obrońcy. W końcu do piłki dopadł Kevin De Bruyne i on już się nie pomylił, tylko mocnym strzałem wpakował piłkę do siatki. Bramkarz nie zdążył interweniować, ponieważ dopiero co podniósł się po wcześniejszej obronie. Zabrakło też wybicia piłki, a okazję do tego miał Harry Maguire.
Do końca pierwszej połowy obie drużyny miały swoje szanse, ale przewaga pozostawała po stronie podopiecznych Pepa Guardioli. Goli już jednak oglądaliśmy i Manchester City po 45 minutach prowadził z Manchester United 2:1.
W drugiej części pojedynku gospodarze naciskali rywali zza miedzy, którzy rzadko odpowiadali, wciąż nie mając zbytnio pomysłu na sforsowanie defensywy ekipy Guardioli. Nikt nie potrafił jednak zmieścić piłki w siatce. Aż do 69. minuty. Po raz kolejny rzut rożny wykonywał Kevin De Bruyne, tym razem decydując się na dłuższe zagranie na linię pola karnego. Tam znalazł się Mahrez, który mocnym uderzeniem pokonał bezradnego, zasłoniętego nieco w tej sytuacji de Geę.
Do końca Manchester United nie miał pomysłu na grę, a zawodnicy sprawiali wrażenie niezaangażowanych w boiskowe wydarzenia. Dość wspomnieć, że w drugiej połowie nie oddali oni żadnego strzału na bramkę Edersona.
Ekipa z Etihad Stadium w pełni kontrolowała spotkanie i nie tylko bezpiecznie dowiozła wygraną, ale powiększyła jeszcze przewagę, gdy po weryfikacji VAR zaliczono gola Riyada Mahreza, przy którym początkowo odgwizdano spalonego. Jak się okazało, stopa Alexa Tellesa została i gol Algierczyka w dodatkowym czasie był prawidłowy. Piłka w locie odbiła się jeszcze od głowy Davida de Gei.
Porażka Czerwonych Diabłów mocno komplikuje sytuację tej drużyny w walce o czołową czwórkę Premier League, a więc też o Ligę Mistrzów.
Manchester City - Manchester United 4:1 (2:1)
1:0 Kevin De Bruyne 5'
1:1 Jadon Sancho 22'
2:1 Kevid De Bruyne 28'
3:1 Riyad Mahrez 69'
4:1 Riyad Mahrez 90+2'
Składy:
Manchester City: Ederson - Kyle Walker, John Stones, Aymeric Laporte, Joan Cancelo - Kevin De Bruyne (80' Ilkay Gundogan), Rodri, Jack Grealish - Riyad Mahrez, Bernardo Silva, Phil Foden.
Manchester United: David de Gea - Aaron Wan-Bissaka, Victor Vindelof, Harry Maguire, Alex Telles - Scott McTominay, Fred - Jadon Sancho, Bruno Fernandez, Paul Pogba (64' Marcus Rashford) - Anthony Elanga (64' Jesse Lingard).
Sędzia: Michael Oliver
Żółte kartki: Harry Maguire (Manchester United)
Czytaj więcej:
Abramowicz zrobił to na rozkaz Putina
Watford nie położył się przed Arsenalem