Pierwsza połowa była fatalna w wykonaniu piłkarzy Bayernu Monachium. Gospodarze przebudzili się po zmianie stron i wbili cztery gole Greuther Fuerth. Mistrzowie Niemiec wygrali 4:1 z ostatnią drużyną Bundesligi.
Robert Lewandowski ponownie ustrzelił dublet i w dużym stopniu przyczynił się do niedzielnego zwycięstwa. Po końcowym gwizdku polski snajper przyznał, że jego zespół źle wszedł w mecz.
- Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to bardzo długo wchodziliśmy w ten mecz. W pierwszej połowie Greuther Fuerth poza tym wolnym nie stworzyło żadnych sytuacji. Czasami jak nie idzie, to nie idzie. Za bardzo chcieliśmy grać jeden na jeden. W drugiej połowie nasza gra wyglądała zupełnie inaczej w ofensywnie. Oczywiście, w defensywie też parę błędów popełniliśmy, pozwoliliśmy przeciwnikom na stworzenie paru sytuacji, ale zdecydowanie lepiej to wyglądało - powiedział 33-latek w rozmowie z Michałem Zachodnym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w tej roli Lewandowskiego jeszcze nie widzieliśmy. Co on trzyma w dłoni?
Trener Julian Nagelsmann nie zaliczy ostatnich tygodni do udanych. Monachijczycy podnieśli się po kompromitującej porażce z VfL Bochum i umocnili się na pozycji lidera Bundesligi. Kadrowicz wskazał mankamenty w grze Bawarczyków.
- Jak nie idzie, to trzeba szukać innych rozwiązań, żeby to funkcjonowało, żeby wykorzystać te sytuacje. Tego w ostatnim czasie brakowało, ale na szczęście teraz mamy dwa długie, normalne tygodnie, gdzie można normalnie popracować, przede wszystkim poprawić niektóre elementy, wrócić z formą i z tym, co graliśmy jakiś czas temu - oznajmił.
W 45. minucie Lewandowski zatrzymał faulem Branimira Hrgotę i po chwili nawrzeszczał na rywala. Sędzia Robert Hartmann ukarał go żółtym kartonikiem. Najlepszy strzelec Bundesligi chciał w ten sposób dać impuls swoim kolegom z drużyny.
- W pierwszej połowie zabrakło reakcji, mowy ciała i takiego wkurzenia. Nie można cały czas być na jednym poziomie w takim spokoju. Czasami tych impulsów brakuje i gdzieś pod koniec pierwszej połowy trzeba było ten impuls wrzucić. Zdecydowanie w drugiej połowie wyszliśmy z innym nastawieniem, od razu strzeliliśmy bramkę, więc nie możemy grać za spokojnie. Musimy szybciej grać, szukać wrzutek, zagrań i passów. Trzeba być bardziej elastycznym, też czytać grę, a także to, jak przeciwnik gra i na co pozwala - skomentował. Przed zespołem Nagelsmanna mecz ligowy z Eintrachtem Frankfurt (26 lutego).
Źródło: Viaplay
Czytaj także:
Nie mógł tego nie trafić. Tak Lewandowski pokonał bramkarza Fuerth
"Lewy" nie wytrzymał! Wyładował frustrację na rywalu [WIDEO]