Obraniak: To, co trener Marsylii robi z Milikiem, można określić tylko jednym słowem!

PAP/EPA / Norbert Scanella / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
PAP/EPA / Norbert Scanella / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Arkadiusz Milik jest w świetnej formie, strzela piękne gole, ale wciąż nie ma pełnego zaufania trenera Olympique Marsylia. - To, co Jorge Sampaoli wyrabia z Milikiem, można określić tylko jednym słowem - mówi WP SportoweFakty Ludovic Obraniak.

Choć w niedawno rozegranym spotkaniu z Angers (5:2) Arkadiusz Milik strzelił trzy gole dla Olympique Marsylia, to w kolejnym meczu, z Metz, usiadł na ławce.

Wychowanek Rozwoju Katowice na boisku pojawił się dopiero w 76. minucie, przy stanie 1:1. Kilka minut później cudownym strzałem przewrotką dał trzy punkty swojej drużynie, dostarczając kolejnych argumentów do dyskusji o swojej sytuacji.

Tym bardziej, że po meczu Polak powiedział kilka cierpkich słów i choć starał się to zrobić dość oględnie, to wszyscy wiedzieli, że ich adresatem jest trener Jorge Sampaoli.

Milikowi nie jest do końca po drodze z argentyńskim szkoleniowcem, choć nie jest to otwarty konflikt. Niemniej we Francji wiele osób jest zdania, że OM nie potrafi w pełni wykorzystać potencjału napastnika reprezentacji Polski.

W tym gronie jest między innymi Ludovic Obraniak, były mistrz i zdobywca Pucharu Francji z Lille, a obecnie ekspert telewizyjny. "Ludo", w wywiadzie dla WP SportoweFakty, w mocnych słowach wypowiada się o całej sytuacji.

Ludovic Obraniak uważa, że trener OM nie potrafi w pełni wykorzystać potencjału Milika
Ludovic Obraniak uważa, że trener OM nie potrafi w pełni wykorzystać potencjału Milika

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Jak oceniasz sytuację Milika w OM? Z jednej strony ostatnio bramka za bramką, ale z drugiej często jest tylko rezerwowym.

Ludovic Obraniak, były gracz Bordeaux, Lille, Werderu Brema, 34-krotny reprezentant Polski: 
Wygląda to naprawdę przedziwnie. W zasadzie ciśnie mi się na usta jedno słowo - "nieporozumienie". Tym bardziej jeśli weźmie się pod uwagę jak długo Olympique Marsylia czekał na świetnego napastnika. To już będzie dziesięć lat. I jak w końcu taki się w klubie pojawił, to... OM nie potrafi go odpowiednio wykorzystać. Paradoks.

O co w tym wszystkim chodzi? O taktykę trenera Sampaoliego, do której Milik ma nie pasować?

Prawdą jest, że styl gry jaki lubi Sampaoli preferuje bardziej takich graczy jak Dimitri Payet czy Cengiz Under. OM Sampaoliego ma grać często piłką, w sposób, który niekoniecznie sprawi, że "dziewiątka" dobrze się w nim odnajdzie. Ale w sumie to nie powinno tak wyglądać. Według mnie to Sampaoli powinien się przystosować do tego jak gra Milik, a nie odwrotnie. To co powiedziałem: Marsylia bardzo długo czekała na klasowego napastnika, a jak już go ma, to nie wykorzystuje w pełni jego potencjału.

W meczu z Angers Milik zagrał w podstawowym składzie i strzelił trzy gole. A z Metz wylądował na ławce.


No właśnie. Mecz z Angers pokazał, że OM może grać w sposób jaki pasuje Milikowi. Dwóch napastników na boisku, dużo wrzutek w ich kierunku, albo zagrania na opanowanie piłki przez "9" i stworzenia niebezpieczeństwa. W tamtym meczu jak na dłoni było widać, że jeśli tylko Milik ma okazje, to zamienia je na gole. Ale trzeba dać mu grać. Ja nie mówię, że wszystko, w każdym momencie, ma być podporządkowane Milikowi. Chodzi mi po prostu o to, że powinno się dużo częściej niż ostatnio ustawiać grę pod niego.

To, co mówisz jest zbieżne z tym, co powiedział nam w wywiadzie Stephane Tapie, syn Bernarda, człowieka, który zbudował potęgę OM. On też uważa, że to taktyka powinna być dostosowana do Milika, a nie Milik do taktyki.

No tak. A teraz przeanalizujmy ostatni ligowy mecz z Metz. Milik znów na ławce, a na boisku, jako fałszywa "9" pojawił się Payet, który wcale w tej roli tak dobrze się nie czuje. Sampaoli tłumaczył się potem, że wystawił innych piłkarzy a nie Milika, bo bardziej mu pasowali do taktyki na ten mecz.

A moim zdaniem było odwrotnie: to bardziej Milik niż Payet pasował do tego meczu. I to Arek według mnie powinien był grać od początku. Na szczęście zaraz po tym jak wszedł, Milik zrobił swoje. A trzeba podkreślić, że to był bardzo, bardzo ważny gol, bo pozwolił OM nie tylko wygrać, ale też odskoczyć Nice na cztery punkty. Arek sprawił, że jego klub może sobie pozwolić nawet na jedną porażkę, a i tak drugiego miejsca nie straci.

Gol Milika był nie tylko ważny, ale i piękny.

Jestem przekonany, że wielu kibicom Marsylii skojarzył się z bramkami ich idola sprzed lat. Chodzi mi oczywiście o Papina i jego bramki nazywane "papinadami". Mnie też bardzo ten gol ucieszył, bo Milik odpowiedział trenerowi w najlepszy z możliwych sposób.

Odpowiedział nie tylko na boisku, ale i w pomeczowym wywiadzie, mówiąc, że nie rozumie pewnych spraw, ale stara się robić swoje.

I tak długo wytrzymywał. Od początku ery Sampaoliego nie było mu łatwo, ale nie narzekał. A że teraz coś zasugerował? I bardzo dobrze. Bo nikt tego nie rozumie. Chodzi o to, o czym mówiłem wyżej. Masz świetnego napastnika, na którego czekałeś latami, a nie potrafisz go należycie wykorzystać. No coś tu jest nie tak.

Co mogą dać Marsylii kolejne gole Milika? Patrząc na tabelę pozostała walka o wicemistrzostwo Francji, bo PSG już za daleko uciekło. Paryżanie mają aż 13 punktów przewagi.

Tak, w lidze będzie walka o drugie miejsce. Natomiast trzeba uważać, bo apetyt na wicemistrzostwo ma sporo zespołów. Poza OM jeszcze Nice, Monaco, Strasbourg, Lyon.

A jaki cel ma OM w Lidze Konferencji UEFA? Może się nastawiać na wygranie tych rozgrywek? Przed nimi dwumecz z Karabachem.

Jak najbardziej! OM to jednak klub europejski, w sensie historii, sukcesów w pucharach. Dlatego to może być ten drugi cel, po wicemistrzostwie Francji. No bo z Pucharu Francji niedawno odpadli.

To jeszcze słówko o PSG i Leo Messim. Szału wciąż nie ma. W lidze francuskiej Leo ma 14 meczów i 2 gole.

Ale poczekajmy z tymi ocenami. Messiego nie ściągnięto do Paryża, żeby strzelał gole Brestowi czy Troyes. Messi ma pomóc odnieść sukces w Lidze Mistrzów. Jego zadanie to bardziej gole na przykład przeciw Realowi Madryt, z którym PSG zagra właśnie teraz, a nie przeciw wspomnianemu Troyes.

Dlatego moim zdaniem moment prawdy w Paryżu dopiero przed Messim, a odpowiedzią będzie to, co PSG zdziała w Champions League. Z drugiej strony nie zapominajmy, że Leo odszedł z Barcelony trochę wbrew sercu. Po wielu, wielu latach wyszedł z czegoś na kształt kokona, z klubu, który był zbudowany wokół niego. W Paryżu jest inaczej, PSG nie jest konstruowane pod niego. Dlatego nie dziwię się, że jest mu o wiele trudniej. Ale to wyjątkowy piłkarz, który jeszcze nieraz udowodni wielką klasę.

Złe informacje o byłym agencie Lewandowskiego. "Kucharski w ciężkim stanie"
Spięcie Milika z trenerem. "Nie potrafię wytłumaczyć czego on nie rozumie"

ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!

Komentarze (5)
avatar
Adam Piotr
16.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ta strzela gole zaraz do Juve pójdzie xD 
avatar
Pan Jot
15.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na razie to widziałem chyba jednego gola. Dosunięcie nogi w polu karnym czy gol z karnego nie są wliczane w mojej klasyfikacji. Niech coś pokaże więcej i będzie mógł marudzić. 
avatar
Pułkownik Legionowiak
15.02.2022
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Cicho siedź Obraniak! 
avatar
dopowiadacz1
15.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Arek , przenieś się do Michniewicza , może nie będziesz strzelał bramek , ale fryzurę będziesz miał super . 
avatar
Tomasz Sobczak
15.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
AREK strzelaj gole...Ludo jak zawsze lojalny i to się chwali.