Żona piłkarza przeszła przez piekło. "Nie wiedziałam, czy przeżyję"

Getty Images / Na zdjęciu: Cathy Hummels i Mats Hummels
Getty Images / Na zdjęciu: Cathy Hummels i Mats Hummels

Małżonka Matsa Hummelsa ma za sobą koszmarny incydent. Trauma po tym, jak została napadnięta, pewnie będzie jej towarzyszyć przez jakiś czas. Napastnicy byli bardzo brutalni, o czym Cathy postanowiła opowiedzieć.

W tym artykule dowiesz się o:

Do brutalnego napadu na Cathy Hummels doszło w minioną sobotę (5 lutego). Za pośrednictwem Instagrama żona Matsa Hummelsa postanowiła odnieść się do tego zdarzenia.

"Kilka dni temu przydarzyło mi się coś złego. Zostałam zaatakowana. To było najstraszniejsze doświadczenie w moim życiu. Nie wiedziałam, czy przeżyję" - relacjonuje Cathy.

Partnerka piłkarza wyjaśnia również, że mobilizacją do zmagania się z przestępcą był jej czteroletni syn. Nie ukrywa, że podczas pobytu w Tajlandii bardzo za nim zatęskniła.

We wspomnianym kraju 34-latka znajduje się od trzech tygodni. Poleciała tam, by brać udział w pracach nad nowym sezonem serialu "Battle of the Reality Stars".

Właśnie w Tajlandii została napadnięta. O szczegółach opowiadała "Bildowi". - Zostałam uderzona w tył głowy. Sprawca zadał mi kilka ciosów. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że to sprawa życia i śmierci. Zaczęłam walczyć - zdradziła Cathy.

"Bierz, co chcesz, tylko pozwól mi żyć" - wykrzyczała do napastnika, który zabrał jej telefon i uciekł.

- Nabrałam sił i pobiegłam do hotelu. Cały czas myślałam o moim synku. Na pewno nigdy nie zapomnę tej chwili - dodała Cathy.

Oczywiście sprawa trafiła na policję. Śledztwo jest w toku. Żona Matsa Hummelsa poleciała natomiast do Dubaju i właśnie tam dochodzi do siebie po strasznym zdarzeniu.

Czytaj także:
Robert Lewandowski czeka na głosy kibiców. Jest nominowany do kolejnej nagrody
Gwiazdor znęcał się nad kotem. Kibice zgotowali mu piekło!

Komentarze (2)
avatar
Sweet Bobby
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widać że wszędzie nie lubią tego narodu... 
avatar
Pułkownik Legionowiak
9.02.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Dobrze, że jej większej krzywdy nie zrobili!