Od końca grudnia reprezentacja Polski była bez selekcjonera. Wszystko rozpoczęło się od zerwania kontraktu przez Paulo Sousę, który wybrał pracę dla Flamengo Rio de Janeiro. Przez miesiąc władze PZPN szukały następcę Portugalczyka. Wybór padł ostatecznie na Czesława Michniewicza.
Były trener Legii Warszawa już rozpoczął pracę i skupia się na barażach o awans na mistrzostwa świata. Jego osoba wśród kibiców i ekspertów wzbudza duże kontrowersje. Wszystko przez znajomość z Ryszardem F. "Fryzjerem" i wykonane między nimi co najmniej 711 połączeń telefonicznych.
Wybór prezesa Cezarego Kuleszy w felietonie dla "Przeglądu Sportowego" skrytykował były reprezentant Polski w siatkówce, Łukasz Kadziewicz.
ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o przeszłość Michniewicza. "Zacni polscy politycy mieli niechwalebne epizody"
"W świecie idealnym Czesław Michniewicz byłby trenerem skończonym. Jego podejście do związkowej centrali byłoby zerowe, a na dodatek nie miałby możliwości pracy w profesjonalnym futbolu. Dla kogoś takiego widzę właściwie tylko jedno wyjście, czyli założenie prywatnego biznesu" - napisał.
Dodał, że władze PZPN nie były gotowe na to, by odeprzeć krytykę po wyborze selekcjonera.
"Konferencja prasowa prezentująca nowego selekcjonera była jednym wielkim blamażem. Prezes PZPN podejmując kontrowersyjną decyzję, oczywiście mógł nie wiedzieć, jaką burzę rozpęta. Ma jednak od tego ludzi, którzy kreują wizerunek i dbają o to, by pan prezes wyszedł do przedstawicieli mediów odpowiednio przygotowany, a nie odpowiadał na pytania tak, jak ja na lekcji matematyki w szkole średniej" - stwierdził Kadziewicz.
Mecz Polski z Rosją w półfinale barażów o awans do MŚ 2022 zaplanowany jest na 24 marca. Zwycięzca w finale zagra ze Szwecją lub Czechami.
Czytaj także:
Wymowne zdjęcie. To z nim spotkał się najpierw Czesław Michniewicz
Mariusz Piekarski - król życia rządzi polską piłką