Kontrowersyjna uchwała PZPN. Działacze piłkarscy będą mieli zakneblowane usta

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Cezary Kulesza
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Cezary Kulesza
zdjęcie autora artykułu

Działacze związkowi będą we środę dyskutować w sprawie kontrowersyjnej uchwały medialnej. Ma ona drastycznie ograniczyć możliwość kontaktowania się ich z mediami.

Tylko cztery osoby mają mieć prawo do wypowiedzi na tematy związane z PZPN. Będą to prezes Cezary Kulesza, rzecznik prasowy Jakub Kwiatkowski, sekretarz generalny związku Łukasz Wachowski oraz szefowa departamentu komunikacji Aleksandra Rosiak.

Oto fragmnt projektu uchwały: "Przez aktywność medialną na należy rozumieć każdą interakcję (niezależnie od formy i środka komunikacji) z przedstawicielami środowiska medialnego, w wyniku której dochodzi do udzielenia jakichkolwiek informacji na temat działalności PZPN. Osobami uprawnionymi do podejmowania aktywność medialnych są: 1. Prezes PZPN 2. Sekretarz Generalny PZPN 3. Rzecznik prasowy PZPN Osoby niewymienione w ust. 2 mogą podejmować aktywności medialne wyłącznie po uzyskaniu uprzedniej zgody udzielonej przez prezesa PZPN. Wniosek o uzyskanie zgody należy przesłać na skrzynkę komunikacja@pzpn.pl, podając co najmniej następujące informacje: wskazanie medium, którego dotyczy aktywność określenie formy aktywność medialnej (np. wywiad prasowy, występ na żywo) zwięzły opis tematyki praz przewidywanie zagadnienia, które zostaną poruszone".

W trakcie prac do "osób kontaktowych" dopisano szefową departamentu komunikacji. Przepis budzi wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród dziennikarzy. Przemysław Iwańczyk z Radia Tok FM i telewizji Polsat zauważa, że to może spowodować paraliż komunikacyjny, jeśli dziennikarze będą czekali na odpowiedzi przesadnie długo. Dlatego zamiast oficjalnych wypowiedzi media zostaną zalane anonimowymi informacjami.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego wejścia na stadion jeszcze nie widzieliście!

Czego obawiają się dziennikarze i działacze? Jeden z baronów podaje przykład: - Załóżmy, że mamy luźną rozmowę na tematy piłkarskie z jakimś działaczem. I nagle on jest zapytany o jakieś rozwiązania wdrożone przez PZPN. Ale nie może się wypowiedzieć, musi odesłać do rzecznika, to absurd. Albo sprawy szkoleniowe. Chce pan pogadać z dyrektorem Dorną na temat zmian w programie szkolenia, potrzebuje pan jednej wypowiedzi do materiału, a on musi czekać na zgodę prezesa i opóźnia panu publikację o dzień.

Kolejny działacz: - Załóżmy, że będzie chciał pan zapytać po meczu Pawła Wojtalę albo Radka Michalskiego o opinię, bo to przecież byli piłkarze. I oni mają wysłać maila do prezesa, czy mogą mówić o reprezentacji?

W mediach ukazała się już informacja, że projekt uchwały napisała Aleksandra Rosiak, ale kontrowersyjne poprawki mieli wprowadzić Wachowski z Henrykiem Kulą, szefem Śląskiego Związku Piłki Nożnej.

Kula jednak kategorycznie zaprzecza. - Nie jestem autorem. Zresztą to tylko projekt uchwały, będzie ona dyskutowana na zarządzie, można wnosić swoje poprawki. Niemniej jednak sprawy komunikacji powinny zostać uporządkowane tak, jak dzieje się w każdej normalnej firmie. Jednak każdy, kto mnie zna, wie, że ja działam inaczej. U mnie dziennikarze mają pełne prawo do informacji - mówi.

Mamy więc projekt uchwały, do którego nikt nie chce się przyznać. Projekt będzie dyskutowany w środę na zarządzie PZPN.

Źródło artykułu: