Już wcześniej było wiadomo, że mecze Liverpool - Leeds i Wolverhampton - Watford nie odbędą się 26 grudnia. Everton w czwartek bezskutecznie wnioskował do władz ligi angielskiej o przełożenie spotkania z Burnley FC.
- Myślę, że to jest niesprawiedliwe. Obecnie mamy sześciu kontuzjowanych piłkarzy i pięciu z koronawirusem. Do gry zdolnych jest dziewięciu graczy z pola i trzech bramkarzy - grzmiał Rafael Benitez na konferencji prasowej.
Menadżer "The Toffees" ostatecznie zdołał przekonać władze Premier League. W piątek rano odbyło się zebranie zarządu. "Liga zdaje sobie sprawę, że decyzja o przełożeniu trzech meczów rozczaruje kibiców, jednak bezpieczeństwo jest naszym priorytetem" - napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Działacze stoją twardo przy swoim i wszystko wskazuje na to, że rozgrywki nie zostaną wstrzymane. "Naszym celem jest kontynuowanie gry według obecnego terminarza" - czytamy.
Angielscy kibice z niecierpliwością czekają na Boxing Day. W najbliższą niedzielę odbędzie się sześć z dziesięciu meczów 19. kolejki. Tuż po świętach Newcastle zmierzy się z Manchesterem United (27 grudnia).
Czytaj także:
Świetne wieści. Ważny piłkarz Bayernu wraca do gry
Media: Klub wyraził zgodę. Będzie transfer Milika?
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami