Od półtora roku reprezentant Hiszpanii jest związany z Manchester City. Angielski klub zapłacił 28 milionów euro za wychowanka Valencii. W trwających rozgrywkach Premier League. Ferran Torres tylko cztery razy pojawił się na murawie, na swoim koncie zapisał dwie bramki i samą samą liczbę asyst.
Napastnik ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2025, ale prawdopodobnie już zimą zmieni barwy klubowe. Dziennikarz Fabrizio Romano podał, że tylko kwestią czasu jest jego transfer do Barcelony.
Jak się okazało, Pep Guardiola zgodził się na odejście Torresa. Menadżer "The Citizens" poruszył kwestię przyszłości 21-latka. - Wiem o tym, że negocjują. Klub o tym poinformuje, gdy transakcja zostanie sfinalizowana. Nie będę zawiedziony, jeśli odejdzie - przekonywał Guardiola podczas czwartkowej konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
- Jeśli piłkarz nie jest szczęśliwy, to powinien odejść. W naszym klubie prezydent lub dyrektor nie mówią, że musisz zostać. Wszystkie strony muszą dojść do porozumienia, to jest biznes - uzupełnił.
Katalończycy zmagają się z problemami finansowymi. Jak donosi "Marca", na konto Manchesteru City wpłynie 55 milionów euro. Pierwsza rata zostanie zapłacona w lipcu przyszłego roku.
Czytaj także:
Ekspert tłumaczy, dlaczego Robert Lewandowski jest coraz niżej wyceniany
PSG zmiażdżone! Media bezlitosne dla gwiazd