Od dłuższego czasu toczy się wiele dyskusji nad przyszłością Marka Papszuna. Przez wielu przymierzany jest do objęcia drużyny Legii Warszawa i nic w tym dziwnego skoro sam Dariusz Mioduski publiczne wyraził zainteresowanie tym szkoleniowcem. Jednak wiele wskazuje na to, że do tego trenerskiego transferu nie dojdzie w najbliższym czasie.
- Po meczu z Jagiellonią mieliśmy wspólną kolację. Trener chciał, żebyśmy udanie spędzili ten świąteczny czas, wypoczęli i zdrowi wrócili do klubu. Powiedział, że widzimy się w nowym roku. Na szczęście wygląda to tak, że nigdzie zimą się nie ruszy. Być może nastąpi to później. Jesteśmy zadowoleni, że zostanie, bo ma jeszcze coś do zrobienia w Rakowie. Powalczy z nami o tytuł - powiedział Ivi Lopez podczas rozmowy z "Super Expressem".
"Medaliki" nadal mają szansę na mistrzostwo. Dający powiew solidnej świeżości Raków zajmuje trzecie miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Mając tyle samo punktów co Radomiak (35), traci do liderującego Lecha Poznań sześć "oczek".
Ekipa z Częstochowy z przytupem zamknęła pierwszą część sezonu, wygrywając aż 5:0 z Jagiellonią Białystok. Jednak porażki 1:2 z Górnikiem Zabrze oraz 1:3 z Lechią Gdańsk sprawiły, że mają co nadrabiać po przerwie.
Spotkanie otwierające drugi akt sezonu nie będzie jednak łatwe dla podopiecznych Papszuna. Zmierzą się w nim u siebie z głodną zdobyczy punktowych Wisłą Kraków, która aktualnie zajmuje zaledwie 13. miejsce. Początek tego meczu 6 lutego o godzinie 15:00.
Były piłkarz wskazuje problem Legii. "To rodzi dużą złość i frustrację"
"To tak nie działa". Na Roberta Lewandowskiego spadła w Niemczech krytyka
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami