Reprezentant Polski mierzył się ze swoim poprzednim klubem, w którym został kapitanem i zapracował na transfer do Torino FC. W 54. minucie Karol Linetty szarżował w polu karnym Sampdorii i upadł po kontakcie z przeciwnikiem. Sędzia gwizdnął jedenastkę po obejrzeniu powtórek, a jej egzekutorem był Rolando Mandragora.
Włoch oddał uderzenie na 1:1, ponieważ w pierwszej połowie Fabio Quagliarella wykorzystał pierwszy w meczu rzut karny i zdobył prowadzenie dla Sampdorii. Kompromisowy wynik nie utrzymał się długo. Blucerchiati już w 60. minucie odzyskali zaliczkę strzałem Valerio Verre. Pokonał on Etrita Berishę bez przyjęcia po dograniu z lewego skrzydła.
Sampdoria była uskrzydlona zwycięstwem 3:1 odniesionym w prestiżowych derbach Genui i tym razem starała się lepiej zarządzać wynikiem. W jej jedenastce nie było Bartosza Bereszyńskiego, który zaprezentował się bardzo pozytywnie w rywalizacji z Genoą CFC.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Przepiękny gest kibiców. To robi wrażenie!
Aktywny Linetty pograł przez ponad godzinę. W 62. minucie jego zmiennikiem był Magnus Warming. Torino FC próbowało jeszcze cokolwiek zdziałać, ale gra Granaty na wyjazdach nie jest przekonująca. Ma problem ze zdobywaniem bramek i tym samym punktowaniem w lidze. W czwartek pożegnała się z Pucharem Włoch.
II runda Pucharu Włoch:
UC Sampdoria - Torino FC 2:1 (1:0)
1:0 - Fabio Quagliarella (k.) 16'
1:1 - Rolando Mandragora (k.) 54'
2:1 - Valerio Verre 60'
Czytaj także: Fiorentina postrzelała. Nie zabrakło goli Dusana Vlahovicia
Czytaj także: Juventus odwiedził beniaminka. Niewiele pomogło nawet prowadzenie