W środę piłkarze Manchesteru United wrócili do zajęć w centrum treningowym w Carrington. Klubowy ośrodek był zamknięty od poniedziałku w związku z ogniskiem koronawirusa w zespole. Powrót do zajęć nie oznacza, że "Czerwone Diabły" poradziły sobie z COVID-19.
Jak informuje "The Telegraph", w Manchesterze United zakażonych jest aż 19 osób. Nie chodzi wyłącznie o piłkarzy, ale i o pracowników klubowych.
Przypomnijmy, że z powodu koronawirusa w Manchesterze United klub poprosił o przesunięcie terminu wtorkowego meczu z Brentfordem. Wiele wskazuje na to, że sobotni mecz ekipy z Old Trafford z Brighton także nie dojdzie do skutku.
ZOBACZ WIDEO: Jest na ustach całego świata. Co za gol!
Premier League szybko zareagowała na coraz gorsze dane ws. koronawirusa. Jak czytamy w BBC, od teraz piłkarze i sztaby szkoleniowe klubów będą przed wejściem na trening poddawani szybkim testom antygenowym na obecność koronawirusa. Tylko negatywny wynik pozwoli na udział w zajęciach.
Oprócz tego piłkarze w zamkniętych przestrzeniach będą nosić maski, muszą zachowywać dystans społeczny. Obowiązkowa będzie także dezynfekcja rąk.
Według najnowszych danych sprzed kilku dni, wariant Omikron stanowi obecnie ponad 20 proc. wszystkich zakażeń koronawirusem w Anglii, a w Londynie jest to już 44 proc. Kibice, którzy chcą na żywo zobaczyć mecz swojej drużyny, muszą przed wejściem pokazać paszport covidowy.
Zobacz także:
Niech kibic Legii nie myśli, że pomógł (Opinia)
Aleksandar Vuković przebudził Legię Warszawa