Rok po śmierci Diego, najstarsza córka oskarża klub z Neapolu i prezydenta Aurelio De Laurentiisa za odmowę wstępu na stadion noszący jego nazwisko.
Dalma Maradona w wywiadzie dla "Gazzetta dello Sport" opowiedziała o przykrej sytuacji w związku z kręceniem filmu dokumentalnego o jej ojcu pod tytułem "La hija de Dios". Jak wyznała Dalma, władze nie pozwoliły jej wejść na stadion.
- Neapol to ostatni przystanek w mojej podróży. Za pośrednictwem lokalnego domu produkcyjnego poprosiliśmy o niezbędne zezwolenia na kręcenie na stadionie, ale Napoli odmówiło. Nie mogłam w to uwierzyć, więc poprosiłam, aby spróbować ponownie. Odpowiedzieli nam "nie", bez żadnego wyjaśnienia - mówi Dalma Maradona.
Oglądaj mecze ligi włoskiej i hiszpańskiej w WP Pilocie na kanałach Eleven Sports!
Córka legendarnego piłkarza nie poddała się. Znalazła numer do samego szefa klubu, Aurelio De Laurentiisa. Napisała do niego wiadomość, on odczytał lecz nie odpisał.
- Szczerze mówiąc, to nie wiem, co się dzieje, a niemożność wejścia do miejsca noszącego moje nazwisko wydaje mi się szalona - przyznała.
To nie pierwsza tego typu kontrowersja. Z okazji pierwszej rocznicy śmierci Diego, wiele mówiło się o wykorzystywaniu jego wizerunku na koszulkach klubu oraz o dwóch statuetkach, które zainaugurowano z okazji meczu z Lazio.
- Posługują się nazwiskiem i wizerunkiem mojego ojca bez jakiegokolwiek upoważnienia. Sprawa jest w rękach prawników - dodała.
Czytaj także:
Gwiazda Premier League może opuścić klub. Nie odpowiadają mu warunki finansowe
Reprezentant Polski przyłapany na dopingu!