Michael Carrick stał się tymczasowym trenerem Manchesteru United po zwolnieniu Ole Gunnara Solskjaera i przed objęciem sterów przez Ralfa Rangnicka. Anglik poprowadził "Czerwone Diabły" w trzech spotkaniach. Wygrał z Villarrealem i Arsenalem oraz zremisował z Chelsea.
- To jest w stu procentach moja decyzja. Podjąłem ją jeszcze przed rozmową z nowym menedżerem. Nie było łatwo, ale to właściwe dla klubu. Lojalność wobec Solskjaera jest jednym z czynników, ale było ich o wiele więcej - powiedział 40-latek, cytowany przez "Guardiana".
- Jestem dumny z moich zawodników w ostatnich trzech meczach. Gdy ich poinformowałem o moim odejściu, byli trochę zszokowani i zaskoczeni. W szatni było emocjonalnie - dodał.
Został także zapytany o plany na przyszłość. - Nie zastanawiałem się nad tym. Nawet nie wiem, co będę robił następnego dnia. Zawiozę dzieci do szkoły, a potem zobaczymy. Mój czas w tym wspaniałym klubie zawsze będę zaliczał do najlepszych lat w karierze - zakończył.
Carrick w latach 2006-2018 był piłkarzem Manchesteru United. Rozegrał dla niego 464 spotkania, zdobywając pięć mistrzostw Anglii, FA Cup, dwa puchary ligi, Ligę Mistrzów, Ligę Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata. Po zakończeniu kariery stał się asystentem. Najpierw pomagał Jose Mourinho, a później Solskjaerowi.
Zobacz też:
"Najgłupszy ruch w karierze". Lewandowski skrytykowany
Kadrowicz Adama Nawałki rozwozi owoce i warzywa. "Bywam marudny"
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski musi odejść z Bayernu, aby zdobyć Złotą Piłkę? "Gdyby to było rozegrane fair, to już miałby tę nagrodę"