- Doszliśmy do wniosku, że trzeba odświeżyć podstawowy skład. Cristiano Ronaldo usiadł na ławce rezerwowych. Rozmawiałem z nim i zareagował na to bardzo dobrze - w ten sposób Michael Carrick tłumaczył swoją decyzję na antenie "Sky Sports".
Manchester United objął prowadzenie dzięki bramce Jadona Sancho. W 64. minucie Portugalczyk podniósł się z ławki i zastąpił strzelca gola. Pięć minut później wynik na 1:1 ustalił Jorginho, który wykorzystał rzut karny.
To nie był dobry dzień dla Ronaldo. Napastnik "Czerwonych Diabłów" był odcięty od podań i już w trakcie meczu miał pretensje do swoich kolegów. Na dodatek w doliczonym czasie gry został upomniany żółtą kartką za dyskusje z sędzią Anthonym Taylorem.
Po zakończeniu spotkania utytułowany piłkarz był sfrustrowany. 36-latek odmówił podania ręki rywalom i zbiegł do szatni. Ronaldo zupełnie zignorował kibiców Manchesteru United, którzy w niedzielę pojawili się na stadionie Chelsea FC.
"Przed nami jeszcze długa droga. Nie ma rzeczy niemożliwych, gdy grasz dla Man. United. Będziemy dążyć do celu" - napisał na swoim Instagramie.
Czytaj także:
Niedosyt Chelsea. Jorginho częściowo odkupił winy
Pep Guardiola uspokoił kibiców "The Citizens". Ma jasny cel
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał. Zobacz kapitalnego gola!