Długo wyczekiwany debiut Ramosa w PSG. Już zarobił krocie

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Thierry Larret / Na zdjęciu: Sergio Ramos w debiucie w PSG
PAP/EPA / Thierry Larret / Na zdjęciu: Sergio Ramos w debiucie w PSG
zdjęcie autora artykułu

W końcu nastąpił długo wyczekiwany debiut w Paris Saint-Germain. Sergio Ramos po niemal pięciu miesiącach po podpisaniu kontraktu zagrał swój pierwszy mecz. Jednak już przez okres absencji zarobił krocie.

W tym artykule dowiesz się o:

Transfer Sergio Ramosa z Realu Madryt do Paris Saint-Germain był jednym z hitów letniego okienka transferowego. Było to wielkie wydarzenie w karierze hiszpańskiego obrońcy. Był bowiem zawodnikiem klubu ze stolicy Hiszpanii aż przez 16 lat! Real postanowił zrezygnować z jego usług, więc Ramos przeniósł się do Paryża na warunkach wolnego transferu.

Paryżanie byli królami letniego okienka transferowego. Sprowadzili głośne nazwiska w tym m.in. Lionela Messiego. O ile Argentyńczyk niemal od razu zadebiutował w składzie drużyny prowadzonej przez Mauricio Pochettino, to na pierwszy mecz Hiszpana musieliśmy czekać miesiącami.

Problemy zawodnika z łydką się przedłużały, a kibice paryskiej drużyny byli coraz bardziej niecierpliwi. W końcu jednak się doczekali! Sergio Ramos zadebiutował 25 listopada w wygranym przez PSG wyjazdowym meczu z AS Saint-Etienne (3:1). Hiszpański zawodnik rozegrał całe 90 minut.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: znany trener nie rzuca słów na wiatr. Co za gest!

Jednak Ramos już nawet przez okres absencji zarobił krocie. Obrońca podpisał kontakt z drużyną z Parc des Princes już w lipcu tego roku. Według informacji L'Equipe Hiszpan jest w czołówce najlepiej zarabiających graczy Paris Saint-Germain i inkasuje 6 milionów euro za sezon.

Jak więc nie trudno policzyć, w czasie 143 dni, które minęło od podpisania kontraktu do debiutu, Ramos zarobił nieco ponad 2 mln 350 tysięcy euro.

Czytaj więcej: Legendy Bayernu Monachium zgodne ws. zwycięzcy Złotej Piłki Tak w Złotej Piłce głosowałby Lionel Messi! Lewandowski nie będzie zadowolony

Źródło artykułu: