Kluby Lewandowskiego i Szczęsnego mogą postawić "kropkę nad i"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski — Getty Images / Harry Langer/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Sebastian Szczytkowski 23.11.2021, 07:20

Bayern Monachium oraz Juventus FC mają zapewniony awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Potrzebują minimum punktu, żeby zagwarantować sobie pierwsze miejsce w grupie.

Bayern Monachium zagra na wyjeździe z Dynamem Kijów i w tym meczu można spodziewać się na boisku dwóch piłkarzy powołanych na ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski. Przed obroną Dynama, z Tomaszem Kędziorą w szeregach, duże wyzwaniem, jakim będzie powstrzymanie Roberta Lewandowskiego.

Dla napastnika Bayernu to zresztą drugie z rzędu spotkanie z przeciwnikiem, w którego defensywie spotka Polaka. W piątek Lewandowski strzelił gola, który nie dał nawet punktu w konfrontacji z FC Augsburg. Zwyciężyła 2:1 drużyna Rafała Gikiewicza oraz Roberta Gumnego, a to niespodzianka, biorąc pod uwagę, że podjęła Bayern, będąc na miejscu barażowym w Bundeslidze. Nie było to pierwsze potknięcie zespołu pod wodzą Juliana Nagelsmanna.

Jak dotąd Bayern nie zawiódł tylko w Lidze Mistrzów. Po czterech zwycięstwach ma komplet punktów i awans w kieszeni. Wyprzedzenie go przez wicelidera grupy FC Barcelona jest scenariuszem z piłkarskiej fantastyki, ale zdobycie minimum punktu w Kijowie wykluczy to również z matematycznego punktu widzenia. Bayern ostatnio przegrywał z Dynamem w latach 70. poprzedniego wieku. We wrześniu zdemolował podopiecznych Mircei Lucescu 5:0, a Lewandowski strzelił dwa gole.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rozklepali rywala, a potem... Kapitalna bramka piłkarza Realu Madryt!

- Liga Mistrzów jest zawsze ważna, nawet jeżeli już zapewniliśmy sobie awans. Nie czujemy już aż takiej presji, ale mamy wobec siebie normalne oczekiwania, ponieważ jesteśmy w Bayernie. Mamy szansę zareagować na porażkę poniesioną w Augsburgu - mówi trener Julian Nagelsmann na konferencji prasowej.

Juventus kilkakrotnie tej jesieni poprawiał sobie samopoczucie w Lidze Mistrzów po niepowodzeniach we Włoszech. Tak samo jak Bayern ma komplet 12 punktów i pewny awans. W Turynie zwyciężył 1:0 z Chelsea FC i we wtorkowym rewanżu wystarczy mu remis do pozostania w tabeli przed The Blues do końca fazy grupowej. W sobotę Stara Dama wygrała z dotąd najsilniejszym w lidze włoskiej u siebie Lazio. Kolejnym miejscem po podbicia w jej planach jest Stamford Bridge.

- Gra na Stamford Bridge wiąże się z wielkim dreszczykiem emocji. Musimy być zwarci na boisku, ponieważ Chelsea jest zespołem silnym w grze z kontrataku. Na pewno będzie trudno, ale pozostaniemy spokojni po wyjściu na boisko - mówi obrońca Matthijs de Ligt. - Mamy innego ducha. Potrzebowaliśmy stabilizacji, którą znajdujemy. Myślę, że w ostatnich meczach przeciwko Fiorentinie i Lazio pokazaliśmy, że wiemy jak cierpieć na boisku, żeby zwyciężać.

Poprawiła się gra Juventusu w obronie. W zasadzie przez całe kadencje trenerów Maurizio Sarriego i Andrei Pirlo drużyna traciła dużo goli. Defensywa wyglądała źle również po powrocie do klubu Massimiliano Allegriego, ale Wojciech Szczęsny coraz częściej zachowuje czyste konto. W Lidze Mistrzów udało się to trzy razy w czterech kolejkach. Być może Bianconerich czeka konfrontacja z Romelu Lukaku, który w poprzednich dwóch sezonach potrafił dać się im we znaki w barwach Interu.

5. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa E:

Dynamo Kijów - Bayern Monachium / wt. 23.11.2021 godz. 18:45

FC Barcelona - Benfica Lizbona / wt. 23.11.2021 godz. 21:00