Sześć porażek z rzędu i 17., przedostatnie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy - tak obecnie wygląda Legia Warszawa. Mówiąc dosadnie, jej sytuacja i dyspozycja są dramatyczne.
Kibice są poirytowani, władze klubu nie wiedzą jak poradzić sobie z kryzysem, a załamani grą i wynikami mistrzów Polski są nawet... fotoreporterzy.
"Nie dziwię się, że na czarno. Żałobę masz. Dramat, co?" - rzucił podczas zgrupowania reprezentacji Polski Bartosz Bereszyński do Piotra Kuczy (fotoreportera "Przeglądu Sportowego") o czym informuje Interia.
ZOBACZ WIDEO: Sousa optymistycznie nastawiony ws. Casha. "Jestem przekonany, że zintegruje się z pozostałymi"
Ten nie miał wesołej miny po tym, co w niedzielę zobaczył przy Łazienkowskiej 3. Legia w fatalnym stylu przegrała ze Stalą Mielec. Zamiast wyczekiwanego przełamania była zatem kolejna kompromitacja. Piłkarz uciął sobie krótką pogawędkę z fotoreporterem:
Bereszyński: Muszę wrócić, ale to jeszcze nie teraz
Kucza: Do pierwszej ligi
Bereszyński: Do pierwszej ligi nie wrócę. Musicie awansować
Niby z humorem, ale w temacie Legii to zdecydowanie "czarny humor". Legia notuje najgorszą serię od 71 lat, kiedy to po raz ostatnio przegrali sześć kolejnych meczów w lidze. "Rekord" to siedem kolejnych porażek z 1936 roku.
"Bereś" jest aktualnie zawodnikiem włoskiej Sampdorii Genua, w której gra regularnie. 29-letni prawy obrońca trafił do tego klubu właśnie z Legii w styczniu 2017 roku. W klubie ze stolicy spędził cztery lata po tym, jak przeniósł się tam w 2013 roku z Lecha Poznań.
Zobacz także:
Milioner płacił mu 100 tys. zł. miesięcznie. Powiedział "dość"!
Były właściciel polskiego klubu piłkarskiego skazany
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)