Zmiany na ławce trenerskiej, szpital w obronie. Warta Poznań szuka przełamania w burzy

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań

Warta Poznań w krótkim okresie przejściowym. - Musimy się przełamać - zapowiada tymczasowy trener zielonych Adam Szała, który ma jednak mnóstwo problemów kadrowych.

Ekipa z Drogi Dębińskiej wyjechała na starcie z Piastem Gliwice (początek w sobotę o godz. 12.30) bez sześciu piłkarzy. Robert Ivanov pauzuje za kartki, a kontuzje eliminują z gry Michała Jakóbowskiego, Mateusza Sopoćkę, Aleksa Ławniczaka, Wiktora Pleśnierowicza oraz Bartosza Kielibę.

Ten ostatni nabawił się problemów zdrowotnych w potyczce z Lechią Gdańsk (0:2). - Przez uraz mięśnia dwugłowego uda straciliśmy go niestety na kilka tygodni - przyznał Adam Szała.

Zestawienie środka obrony to teraz potężne wyzwanie, bo poza kadrą meczową pozostaje czterech stoperów. Z nominalnych zawodników na tę pozycję do dyspozycji jest tylko Dawid Szymonowicz, a jego partnerem musi zostać któryś z defensywnych pomocników. - Nie chcę zdradzać, na kogo postawimy, bo nie zamierzam ułatwiać zadania rywalom - zaznaczył tymczasowy opiekun Warty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany

Na początku tygodnia przy Drodze Dębińskiej zakończono współpracę z Piotrem Tworkiem, który wywalczył z poznaniakami awans do PKO Ekstraklasy, a potem 5. miejsce w niej. Obecna zapaść sportowa (brak gola w ośmiu meczach z rzędu i brak zwycięstwa w jedenastu) doprowadziła jednak do jego dymisji.

- Była to dla mnie tak samo trudna do przyjęcia decyzja, jak dla wszystkich pracowników klubu i zawodników. Zostaliśmy tą sytuacją trochę zaskoczeni, bo jeszcze w poniedziałek planowaliśmy z trenerem cały mikrocykl. Zarząd jednak zdecydował i trzeba się podporządkować. Taka jest praca trenera, że czasem się ją traci. Naszą rolą jest skupić się na przygotowaniach do meczu i to robimy - powiedział Szała.

Były asystent Tworka nie ukrywa, że chce w pewnym sensie pójść w jego ślady. - Trener Tworek miał dobre relacje z każdym. Było widać u niego szczerość, otwartość, chęć rozmowy i zainteresowanie drugim człowiekiem - nie ze względu na to, że tak wypada, taki po prostu był. Było to autentyczne i na takich relacjach ja też próbuję opierać swoją pracę. Wiem, jakie to ważne i jak buduje nie tylko na boisku, ale też poza nim. Pierwszy dzień po dymisji było widać w szatni zakłopotanie, ale gdy już się pożegnaliśmy, skupiliśmy się na przyszłości. Dla mnie poprowadzenie Warty to wielkie wyzwanie. Cieszę się, że spełnię jedno ze swoich marzeń. Każdy idąc w ścieżkę trenerską, marzy o prowadzeniu drużyny w ekstraklasie. Okoliczności nie są jednak wymarzone, bo zastępuję szkoleniowca, z którym przez ostatnie dwa i pół roku współpraca układała się świetnie.

Już od poniedziałku kadencję w Warcie rozpocznie nowy trener Dawid Szulczek, ale na razie na tapecie jest wyłącznie starcie z Piastem. - Nie zaprzątam sobie głowy tym co będzie w przyszłym tygodniu. Priorytetem jest sobotnie spotkanie. To w pewnym sensie trudny moment, bo z trenerem Tworkiem łączyła nas nie tylko relacja zawodowa, ale też inne aspekty. Mamy za sobą wielogodzinne rozmowy na różne tematy. Chciałbym teraz zrobić wszystko, by jak najlepiej domknąć ten etap i zwieńczyć fantastyczny wspólny okres udanym zakończeniem - stwierdził Szała.

Czytaj także:
48 minut na boisku w ciągu niespełna roku. Koszmar ligowca
Matty Cash to fenomen. Ekspert wyjaśnia dlaczego

Źródło artykułu: