Zmiana trenera niewiele pomogła stołecznej drużynie. W niedzielę podopieczni Marka Gołębiewskiego przegrali 0:2 z Pogonią Szczecin przy Łazienkowskiej. Cezary Miszta wyjmował piłkę z siatki po strzałach Luki Zahovicia oraz Rafała Kurzawy.
W drugiej odsłonie na placu gry pojawił się Rafael Lopes, napastnik Legii Warszawa nie zdołał odwrócić losów meczu. Po 11 rozegranych spotkaniach drużyna "Wojskowych" zajmuje 16. pozycję w tabeli PKO Ekstraklasy.
- Przepraszam kibiców, nie zasługują na to. Są z nami przez cały czas i rozumiem ich uczucia. Kochają ten klub, przychodzą na każdy mecz - nieważne czy u siebie, czy na wyjeździe. Tylko dając z siebie jeszcze więcej, będziemy w stanie coś zmienić. Nigdy się nie poddamy - zapewnił Lopes na łamach strony internetowej Legii.
Portugalczyk nie mógł pogodzić się z porażką. - Słowa nie są w stanie opisać tego, co czujemy. Jesteśmy w ciemnym tunelu i musimy sprawić, by udało nam się znaleźć światło na jego końcu. Jako piłkarzom wstyd nam, że do tego wszystkiego doszło. Każdy z nas ponosi za to winę. Jesteśmy rodziną i musimy rozwiązać ten problem - mówił tuż po meczu z "Portowcami".
Zawodnicy Legii muszą wyczyścić głowy przed bardzo ważnym spotkaniem w Lidze Europy. Zespół Gołębiewskiego zmierzy się z SSC Napoli w czwartek (4 listopada) o godz. 18:45.
Czytaj także:
Boruc śledził mecz Legii z wysokości trybun. Nie był sam
Fatalna sytuacja Legii. Zobacz aktualną tabelę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego