Marek Gołębiewski ma za sobą debiut w roli trenera Legii Warszawa, ale był on przeciętny. Mistrz Polski w krajowym pucharze wymęczył zwycięstwo 1:0 z III-ligowym Świtem Skolwin. W niedzielę legioniści zagrają na wyjeździe z Pogonią Szczecin w PKO Ekstraklasie.
W mediach jednak nadal dużo mówi się o tym, co rzekomo miało się dziać w zespole. Wojciech Kowalczyk twierdził, że niektórzy piłkarze balują i klub teraz zamierza go za to pozwać do sądu. Do plotek o rzekomej grupie imprezowej odniósł się Tomasz Hajto.
- Jakbyśmy byli w trójkę w szatni (Hajto zwrócił się do Jacka Zielińskiego i Marka Jóźwiaka - przyp. red.), to prawdopodobnie byśmy podeszli do tych, którzy rzekomo, mówię, rzekomo balują, piją, im to nie służy, my gramy coraz słabiej... To bym wszedł do szatni i powiedział: "Czy ty jesteś niepoważny?". Nie potrzebowałbym trenera. Prawdopodobnie w szatni bym się pobił. Powiedziałbym: "Jak ci nie służy, to nie pij". Na taki problem musi przede wszystkim szatnia zareagować - mówił były reprezentant Polski w programie "Cafe Futbol".
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
- Gwarantuję, że gdybyśmy byli we trójkę w szatni i byłoby takich czterech (imprezowiczów - przyp. red.), a byśmy wiedzieli na pewno, bo w szatni to się wie, że chodzą, balują, to gwarantuję, że tam krew by się w szatni na pewno polała i reakcja byłaby w ciągu 3 dni - dodał Hajto.
Słynny piłkarz zabrał także głos na temat zwolnienia Michniewicza. Przyznał, że dziwi go, że w Legii zawsze cała wina spada na trenera. Twierdzi, że to piłkarze powinni wziąć część odpowiedzialności na siebie.
Leśnodorski krytycznie o polityce transferowej Legii >>
Kowalczyk kontra Legia. Wiemy, kto będzie reprezentował legendę klubu >>