Bayern Monachium przyjechał do Berlina jeszcze bez Juliana Nagelsmanna, ale za to spragniony wysokiej wygranej w dobrym stylu, by jak najszybciej zmazać plamę po środowej klęsce w Meonchengladbach (0:5 z tamtejszą Borussią). Jednak nic nie wskazywało na to, że to będzie łatwy wyjazd - Union polował na pierwszą czwórkę Bundesligi, a był u siebie niepokonany od 20 spotkań. Na Stadionie przy Starej Leśniczówce trzeba było zagrać wyjątkowy futbol, by sięgnąć po trzy punkty.
Od początku mistrz Niemiec narzucił swój styl gry, ale nie forsował tempa. Widział, że berlińczycy są dobrze ustawieni w tyłach, trzeba było zachować cierpliwość, wykazać się boiskową inteligencją. Unionowi tego zabrakło, szczególnie Paulo Jaeckelowi. Sprokurował rzut karny, blokując ręką strzał Leroya Sane, który nawet nie zmierzał w stronę bramki. "Jedenastkę" zamienił na gola Robert Lewandowski. Zrobił to z dużym spokojem, w swoim stylu zmylił bramkarza tuż przed uderzeniem.
Unionowi nie można było odmówić chęci do gry, ale większa jakość Bayernu była nadto widoczna. Goście mieli sytuację pod kontrolą i zdołali wbić kolejne dwa gole. Najpierw Lewandowski trafił do siatki z rzutu wolnego z chirurgiczną precyzją tuż przy słupku. Ta bramka to zdecydowanie ozdoba meczu. Później Sane dostał piłkę z prawej strony i uderzył z najbliższej odległości.
ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni
Wydawało się, że Bayern nie zwolni, a Union jest już skazany na pożarcie. Nagle zaczęły wracać koszmary z Gladbach, obrona łatwo gubiła krycie i ustawienie. Tuż przed przerwą skorzystał z tego Niko Giesselmann, który swoim trafieniem pozwolił skrócić dystans do Bayernu. Do końca pierwszej połowy gospodarze mogli być w bliższym kontakcie z Bayernem, gdyby sędziowie uznali bramkę Sheraldo Beckera.
Jeśli Bayern chciał mieć spokój w drugiej części, powinien powtórzyć 40 minut z pierwszej połowy. Pozwolił jednak Unionowi na granie otwartej piłki i trzeba przyznać, że berlińczycy mogli się podobać. Ofensywni, zaangażowani, szukający strzałów z rożnych pozycji. Brakowało jednak precyzji w kluczowych momentach. Bayern był w stanie zabójczo skontrować i ukrócić zapędy rywali. Kingsley Coman popisał się efektownym trafieniem, pakując piłkę z ostrego kąta w samo okienko.
Mimo utraty czwartej bramki Union się nie poddawał i strzelił swojego drugiego gola. Ta akcja to popis świeżo wprowadzonych Kevina Behrensa i Juliana Ryersona. Rozklepali obronę Bayernu, a Ryerson miał banalne zadanie - uderzył do pustej siatki i dał gola. Warto dodać, że obaj nie spędzili na boisku przed tą akcją nawet pół minuty.
Bayern czuł oddech rywala na plecach. Chciał mieć bezproblemową końcówkę. Jak sobie założył, tak zrobił. Wyprowadził kolejną mistrzowską kontrę, którą świetnie wykończył Thomas Mueller. Trzeba tutaj pochwalić Dayota Upamecano za rajd z piłką przez ponad pół boiska, to on napędził akcję. W ten sposób Bawarczycy zabili ten mecz i jakiekolwiek nadzieje przeciwnika na korzystny rezultat.
Bayern wygrał w pełni zasłużenie 5:2, pokazał inteligentny i cierpliwy futbol, a z przodu imponował jakością i organizacją. Union należy jednak docenić za ambicję i waleczność.
Robert Lewandowski grał cały mecz. Zdobył dwie bramki ładnej urody, mocno pracował dla zespołu. Starał się prowadzić grę, ściągał uwagę obrońców. Tymoteusz Puchacz i Paweł Wszołek nie załapali się nawet na ławkę Unionu.
1.FC Union Berlin - Bayern Monachium 2:5 (1:3)
0:1 - Robert Lewandowski (k.) 15'
0:2 - Robert Lewandowski 23'
0:3 - Leroy Sane 35'
1:3 - Niko Giesselmann 43'
1:4 - Kingsley Coman 61'
2:4 - Julian Ryerson 65'
2:5 - Thomas Mueller 80'
Union: Andreas Luthe - Paul Jaeckel, Robin Knoche, Timo Baumgartl - Christopher Trimmel (64' Julian Ryerson), Genki Haraguchi (75' Kevin Mohwald), Rani Khedira, Grischa Proemel (64' Cedric Teuchert), Niko Giesselmann - Sheraldo Becker (75' Andreas Voglsammer), Taiwo Awoniyi (64' Kevin Behrens).
Bayern: Manuel Neuer - Josip Stanisic (69' Benjamin Pavard), Niklas Suele, Lucas Hernandez (69 Dayot Upamecano), Alphonso Davies - Joshua Kimmich, Corentin Tolisso (69' Marcel Sabitzer) - Kingsley Coman (81' Serge Gnabry), Thomas Mueller, Leroy Sane (62' Jamal Musiala) - Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Jaeckel (Union), Suele (Bayern).
Sędzia: Harm Osmers.
Wyniki pozostałych meczów Bundesligi z godziny 15:30:
Borussia Dortmund - 1.FC Koeln 2:0 (1:0)
1:0 - Thorgan Hazard 40'
2:0 - Steffen Tigges 64'
Bayer 04 Leverkusen - VfL Wolfsburg 0:2 (0:0)
0:1 - Lukas Nmecha 48'
0:2 - Maximilian Arnold 51'
Arminia Bielefeld - 1.FSV Mainz 05 1:2 (1:1)
0:1 - Jae-Sung Lee 25'
1:1 - Jacob Laursen 42'
1:2 - Jonathan Burkardt 69'
SC Freiburg - SpVgg Greuther Fuerth 3:1 (2:0)
1:0 - Simon Asta (sam.) 20'
2:0 - Nicolas Hofler 39'
2:1 - Jamie Leweling 74'
3:1 - Vincenzo Grifo 79'