W niedzielę kibice na Stade Velodrome nie oglądali goli. Na początku spotkania Luan Peres zmylił golkipera i wbił piłkę do własnej bramki, jednak jeden z piłkarzy Paris Saint-Germain był na pozycji spalonej.
Arkadiusz Milik nie zmarnował dogodnej sytuacji w 21. minucie. Pol Lirola płasko dośrodkował w pole karne do reprezentanta Polski, który bez trudu opanował piłkę i nie dał szans Keylorowi Navasowi na interwencję.
Napastnik świętował razem z kolegami, ale po kilku sekundach Benoit Bastien anulował gola. Jak się okazało, wspomniany Lirola dał się złapać na pozycji spalonej. Milik musiał obejść się smakiem.
Olympique Marsylia bezbramkowo zremisował na własnym stadionie z liderem Ligue 1. Milik rozegrał 78 minut. "Miał za mało nabojów. Znalazł lukę w pierwszej połowie, ale był na spalonym. Później prawie go nie widzieliśmy, ponieważ Marsylia atakowała głównie skrzydłami" - w ten sposób francuskie media oceniły występ 27-latka (więcej TUTAJ). Snajper wrócił do gry po ciężkiej kontuzji, jak dotąd zdobył jedną bramkę w lidze.
Nieuznany gol Arkadiusza Milika (od 0:53):
Czytaj także:
Koniec passy Wojciecha Szczęsnego. Wstrząs na końcu derbów Italii
Lewandowski musi uważać! Ma poważnego rywala
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Oryginalna akcja zespołu Piotra Zielińskiego
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)