Aurelio De Laurentiis to jeden z bardziej kontrowersyjnych właścicieli klubów piłkarskich w Europie. Tym razem Włoch przypomniał o sobie z racji, jego zdaniem, niejednolitego sędziowania.
Konkretnie chodzi o sytuacje, które miały miejsce w ostatnich meczach Napoli i Juventusu.
Pierwszy z klubów podejmował w ostatniej kolejce Romę. Wówczas w drugiej połowie doszło do stykowej sytuacji z udziałem Zambo Anguissy oraz Matiasa Viny. Sędziujący to spotkanie Davide Massa nie zdecydował się o podyktowaniu rzutu karnego, a VAR nie interweniował, bowiem nie uznał tego za "oczywisty błąd".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!
Co innego miało natomiast miejsce w meczu Juventusu z Interem, w którym prowadzący to spotkanie Maurizio Mariani podyktował karny dla "Starej Damy" właśnie po interwencji VARu.
Jak donosi "Corriere dello Sport", to rozwścieczyło De Lauretniisa, który za radą swojego prawnika, ma poprosić o nagrania audio z dwóch ostatnich meczów Juventusu - z Romą oraz Interem.
De Laurentiis chce zapobiec wydarzeniom z 2018 roku, gdy w decydującym o tytule meczu Miralem Pjanić w kontrowersyjnych okolicznościach uniknął drugiej żółtej, a pliki VAR z tamtego spotkania zaginęły.
Czytaj także:
- Znów głośno o polskim talencie z Barcelony
- Jack Grealish i jego piękna partnerka mają nietypowy rytuał. Tak pozbywają się złych emocji